poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 18 :)


Każdy starał się ignorować ją. Nie wiem co się z nią stało, na początku była fajna. Może po prostu sprawia takie wrażenie tylko na początku ? Jedno jest pewne, pomyliłam się co do niej. Okej, każdy ma wady, ale żeby ktoś nowo poznany już pierwszego dnia miał więcej do powiedzenia niż Liam odkąd tutaj mieszkam ,to nigdy się nie spotkałam. Poczułam na sobie wzrok dziewczyny. Nie odwróciłam się w jej stronę tylko popatrzyłam na Louisa, który popatrzył na mnie. Po chwili poczułam wibrację w prawej kieszeni od spodni. Spojrzałam na wyświetlacz,który pokazywał,że Louis wysłał mi sms-a. Kiedy on to zdążył zrobić ? przecież patrzyłam się na niego. Wiadomość brzmiała tak „jesteś taka szalona jak loki Harrego „nie wiedziałam o co chodzi, ale i tak wybuchłam głośnym śmiechem.
-Emily wszystko okej ? –zapytał roześmiany Harry.
Szturchnęłam lekko Louisa w ramię, a on przewrócił oczami i pokazał sms-a Harremu. Widać loczka też to rozbawiło, bo sam zaczął się śmiać. Po chwili zadzwonił telefon Liama. Przeprosił nas i poszedł rozmawiać do salonu. Długo to nie trwało,bo zanim się obejrzałam chłopak przyszedł i oznajmił, że Paul chce z nimi pogadać. Zaproponowałam, żeby pogadali z Paulem przez głośnik. Liam tylko pokręcił twierdząco głową i poszli do salonu, zostawiając mnie z Bonnie. Między nami zapadła cisza. Ona tylko patrzyła się na mnie, a ja próbowałam to ignorować. Wczoraj wydawała się bardzo fajna, a teraz ? teraz nie wiem co się stało. W głowie nadal miałam ten sms od Lou, o tych lokach Harrego. Muszę przyznać,że jest całkiem śmieszny.
-Emily,ile masz lat ? –odezwała się nagle Bonnie.
-Książkę piszesz ? – odpowiedziałam, a ona nadal nie przestała się patrzeć- 19
-Zachowujesz się jak 5 latka. Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć. Momentami zastanawiam się czy Ty aby na pewno nie masz coś z głową – powiedziała dziewczyna z głosem jakby ona była najlepsza.
Co to niby miało być ? najpierw Hazza, potem Louis, teraz ja ? może oni to zignorowali, ale ja nie mam zamiaru.
-Nie martw się w moją głową wszystko w porządku, po prostu mam taki charakter. Przynajmniej nie oceniam ludzi drugiego dnia po poznaniu – powiedziałam.
-Ja przynajmniej nie trzepie tyłkiem przez Louisem – odpowiedziała Bonnie.
Poczułam jak się we mnie wszystko zagotowało. Co ona sobie wyobraża ? nic o mnie nie wiem, a gada.
-Louis jest moim przyjacielem, więc tyłkiem to Ty możesz trzepać – powiedziałam ze złością.
-A tutaj co się wyrabia ? nie było nas 2 minuty, a wy już skaczecie sobie do gardeł ? –usłyszeliśmy głos Zayna, a po chwili weszli jeszcze Louis,Harry,Niall i Liam.
Ona tylko popatrzyła na chłopaków, a potem znowu na mnie. Tym razem z głupiutkim uśmieszkiem.
-Ona zaczęła – oznajmiła nagle,ale nikt nic nie odpowiedział.
-Aha,bo to ja powiedziałam,że masz coś z głową tak ? –wykrzyczałam.
-skoro powiedziałam tak ,to musi być prawda- odkrzyknęła.
Chłopaki zaczęli nas uciszać, ale my byłyśmy na siebie wściekłe. Nawet nie zauważyłam, a wstałyśmy od stołu i darłyśmy się na stojąco. Dobrze, że była po przeciwnej stronie, bo bym ją rozszarpała.
-Coś mi się nie wydaje –powiedziałam już nieco ciszej.
-Możecie skończyć ? – odezwał się Niall.
Popatrzyłyśmy na niego, potem na siebie i pobiegłam na górę do pokoju. Nie chciałam się z nikim kłócić,zwłaszcza,że tego nie lubię. Musiałam jednak,bo Bonnie nie dała mi wyboru. Po paru minutach usłyszałam jak dziewczyna właśnie opuszcza dom. W mojej głowie układały się kolejne słowa do piosenki. Jak zawsze powtarzam, to samo przychodzi. Wzięłam jakąś kartkę i długopis i położyłam się na łóżku,po czym zaczęłam pisać pierwsze słowa.
Oh,you can't hear me cry
See my dreams all die
From where you're standing
On your own.
It's so quiet here
And I feel so cold
This house no longer
Feels like home

Napisałabym więcej,ale usłyszałam pukanie do drzwi. Nie powiedziałam nawet słowa „proszę” ale Louis i tak wszedł mi do pokoju. Chłopak podszedł do mnie i usiadł koło mnie.
-Niall jest bardzo zły na mnie ?- zapytałam
-Nie,a nawet jeśli, to przejdzie mu – odpowiedział, wyrywając mi kartkę z dłoni.
Uśmiechnęłam się tylko do niego. Mam nadzieje,że Horan nie jest na mnie bardzo zły. Nie wiedziałam,ze to tak wyjdzie. Obraziła Louisa,Harrego,potem mnie. Musiałam jej coś powiedzieć.Nie będę czekała aż  ‘wyrazi swoje zdanie ‘ na temat innych z zespołu. Chłopak przeczytał słowa, uśmiechnął się i popatrzył się na mnie tym swoim dziwnym, wszystko wiedzącym wzrokiem. Odwzajemniłam uśmiech i pokiwałam twierdząco głową. Nie wiem skąd Louis wiedział,że to chodzi o Horana. On wszystko wie. Wyrwałam mu kartkę,wstałam i położyłam ją na biurku. Poczułam jak chłopak podnosi mnie i przerzuca mnie przez swoje ramie.
-Louuuuis !!!!!!!!!! –zaczęłam krzyczeć i się wiercić
-Nie będziesz siedziała sama w pokoju,podczas gdy my będziemy dobrze się bawić na dole – powiedział.
Zauważyłam,że chłopak schodzi ze mną po schodach. Modliłam się,żeby się ze mną nie wywalił.
-Kogo moje piękne oczy widzą, nasza Emily do nas dołączyła – oznajmił Zayn
-Louis, jesteś nienormalny czy jaki ? –zapytałam, a raczej wykrzyczałam
-Jaki – odpowiedział.
Po chwili chłopak posadził mnie na kanapie. Spojrzałam na chłopaków ,którzy się szczerzyli, a potem dyskretnie na Horana,który tez się na mnie spojrzał i się uśmiechnął. To mi ulżyło ,jak Niall jest uśmiechnięty,to znaczy,że się nie gniewa.
-Otóż, nasza droga Emily,siedziała sama w pokoju i pisała piosenkę ? –oznajmił Louis.
-No i ? nie musisz się podniecać – odpowiedziałam .
Chłopak spiorunował mnie wzrokiem, a ja się lekko zaśmiałam. Wspólnie z chłopakami obejrzeliśmy dwa filmy. Oczywiście, nie obyło się bez komentowania . Troche się przy tym śmialiśmy, a potem Hazza włączył kolejny film. Po 30 minutach mi ten film się znudził. Usłyszałam czyjeś jęki . Podniosłam głowę i spojrzałam we wpatrzonych w ekran chłopaków.  Potem z przerażeniem zobaczyłam co w tej telewizji. Oczywiście scena erotyczna. Tego mogłam się spodziewać po nich. Louis durny się już ślinił oczywiście. Podobnie jak Zayn i Harry. Co ja mówie, wszyscy się ślinili. Boże,co za ludzie.
-Uwielbiam jak zdejmuje jej stanik –oznajmił Zayn,po czym wszyscy przytaknęli ,oczywiście oprócz mnie.
-Kocham ten film – oznajmił Louis.
Nie mogłam się na nich dłużej patrzeć, oni by normalnie zjedli ten telewizor, albo sami by zrobili z nim nie wiadomo co.
-Ten film nigdy mi się nie znudzi – powiedział Harry.
-To Ty już to oglądałeś ? –zapytałam
-Już z setki razy to oglądaliśmy –powiedział Louis.  –nigdy nam się nie znudzi.
Kiedy to usłyszałam to przybiłam mega Facepalma. Jaki to ma sens ? oglądać film parę razy. No dobra, sama tak oglądam,ale nie takie. Już te jęki mi w głowie jęczały . Wstałam, wziełam pilota i wyłączyłam im telewizor.
-To było najlepsze ! –wykrzyczał Zayn
Ich miny były boskie, chociaż mnie przerażały. Oni po prostu zabijali mnie wzorkiem, miałam wrażenie ,że zaraz nożami zaczną we mnie rzucać.
-To jest scena +18 więc nie dla was – oznajmiłam –zwłaszcza nie dla Ciebie Louis.
Spojrzałam na ich miny i głośno wybuchłam śmiechem. Mogłabym zrobić im zdjęcie i wstawić na twittera. Dalej się śmiejac rzuciłam pilot w stronę Zayna i poszłam na górę. Przez chwilę jeszcze nie słyszałam głosów telewizora. Kiedy kierowałam się do swojego pokoju, właśnie usłyszałam komentarz Louisa, czyli znowu się ślinią. Nigdy ich nie zrozumiem. Zmęczona skierowałam się do łazienki,gdzie zmyłam makijaż i umyłam się,po czym ubrałam w piżamę. Sprawdziłam jeszcze twittera,napisałam „ To był długi dzien” ,odpowiedziałam kilku osobom ,jak i follownęłam kilka ,odłożyłam telefon na szafkę, zgasiłam lampkę i zasnęłam. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba rozdział 8 ? 
Moim zdaniem nic sie nie dzieje i jest taki dziwny, nijaki. 
Dziękuje za 24 komentarze <3
Koocham je czytać,naprawde bardzo dziękuje :) 
Jeeesteście cuudowni xx
Nawet nie wiecie jak to motywuję :) 
Następny pojawi się jak napisze, nie wiem kiedy, bo wróciłam do szkoły i już kartkówki i sprawdziany -,- 
Co za szkoła ....
Dobra , to do następnego :) 
CZYTASZ-KOMENTUJESZ :) 

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 17 :)

Co jej miałam powiedzieć ? Bonnie,nic nie było,ale czuje coś do Nialla ? To idiotyczne. Wszystko sobie zaczęłam powoli analizować w głowie i zastanawiałam się co powiedzieć. Nie mogłam jej powiedzieć prawy,ale też nie lubię kłamać i wątpię czy bym potrafiła. Spojrzałam na dziewczynę, która patrzyła się na mnie i oczekiwała odpowiedzi.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi,nic więcej. Poza tym ja mam Jamesa, a Niall Ciebie- odpowiedziałam.
Zauważyłam jak kąciki jej ust podniosły się lekko.  Nie lubię kłamać, ale jednak to zrobiłam. Dobrze,że nie spojrzałam jej w oczy,tylko odwróciłam gdzieś wzrok. Dziewczyna zaczęła się pytać o moje relacje z chłopakami,kim są dla mnie,jak się poznaliśmy. Ja zaczęłam jej wszystko opowiadać po kolei. Nie chciałam być inna,dlatego zapytałam się o Nialla,a konkretnie jak się poznali. Nie wiem dlaczego to zrobiłam,samo wyszło ze mnie. Zżerała mnie ciekawość,ale wiem,że zaraz pojawi się zazdrość.
-Nialla poznałam w sklepie -zaczęła,po czym bardziej się uśmiechnęła –na dziale z żelkami

Nie dokończyła opowiadać,bo przerwało nam pukanie do drzwi. Cicho podeszłam do nich i miałam zamiar zapytac się kto to, ale usłyszałam głos Nialla. Po chwili dodał,że jest sam. Skąd mam wiedzieć,że chłopaków naprawdę z nim nie ma ? może są cicho ? chodź te głąby nie potrafią być cicho. Powoli przyłożyłam ucho do drzwi. Głupia jestem,myślałam,że coś tam usłyszę. Chyba naprawdę nikogo nie było z blondynem. Spojrzałam na Bonnie, która pokiwała twierdząco głową i otworzyłam drzwi. Pociągnęłam Niallera za rękę, rozejrzałam się jeszcze po korytarzu i weszłam do pokoju. Czuje się jak w jakimś horrorze. Jakbym uciekała przed jakimiś bandytami. Nie dam się tak łatwo. Mam za dużo łaskotki, żeby tak się dawać łaskotać. Jak mnie ostatnio łaskotali, to popłakałam się ze śmiechu, a potem wypominali mi to przez dobre dwa dni, jak nie więcej. Odwróciłam się w stronę Nialla i Bonnie i zobaczyłam jak się całują. Poczułam jak zbierają mi się łzy ,pewnie zaraz bym się rozpłakała, ale przegryzłam lekko dolną wargę. Przypomniało mi się, że nie zamknęłam drzwi, a chłopaki grasują po domu jak mordercy. Już miałam się odwracać, ale zauważyłam przede mną Louisa. Boże jaka ja jestem głupia, mogłam zamknąć te drzwi. Nadal patrzyłam na Louisa i w głowie szukałam sposobu, żeby go ominąć.  On próbował się zbliżyć, ale nadepnęłam mu na nogę i pobiegłam w stronę Nialla i Bonnie. Świetnie pobiegłam nie w tym kierunku co potrzeba. Tak się zastanawiam czasami czy ja w ogóle myślę. Miałam okazję ,żeby uciec mu, ale ja oczywiście wybrałam drogę z której nie ma ucieczki, ta moja inteligencja. Kątem oka spojrzałam na Louisa, który wyprostował się i zaczął biec w moją stronę. Na prawdę zaczynało się robić jak w horrorze, jeszcze tylko brakuje, żeby nóż wyciągnął. Nie wiedziałam co robić ,dlatego złapałam Nialla za rękę i przyciągnęłam go do siebie.  Louis podszedł do nas i lekko skręcił w prawą stronę,powodując ,że zakręciłam lekko Niallem w lewą stronę. Potem Louis wychylił się trochę, a ja wychyliłam się w przeciwną stronę i tak zaczęliśmy się bawić. Niall kręcił się razem z nami, a mi chciało się śmiać.
-Koniec tej zabawy – wykrzyczał i szybko odwrócił się w moją stronę ,chcąc złapać mnie za rękę. Zakręciłam Niallem i lekko popchnęłam na Louisa,po czym zaśmiałam się i pobiegłam na korytarz. Tak, wszystko świetnie z wyjątkiem Zayna,który właśnie pojawił się na końcu korytarza.
-Znowu sobie popłaczesz, tak jak wtedy – powiedział z uśmiechem.
-Nie zaczynaj z tym !- wykrzyczałam. Po czym pobiegłam w stronę przeciwną. Nie wiedziałam, gdzie biegnę, ale zanim się obejrzałam to znalazłam się w pokoju blondyna.
-Gdzie Bonnie ? –zapytałam
-Właśnie wyszła ,musiała iść –odpowiedział z uśmiechem.
-Szkoda –rzuciłam szybko z uśmiechem.
Mimo,że jest z Niallerem,to polubiłam ją . Jest bardzo fajna.
-Pomożesz mi ? –zapytałam ,na co on pokiwał twierdząco głową.
Chłopak podszedł do szafy i otworzył ją, po czym zaprosił mnie gestem ręki do niej. Ja tylko spojrzałam na niego z miną typu „żartujesz ? „  a on tylko zaśmiał się i podszedł do mnie. Chłopak chwycił mnie za rękę i zaprowadził do szafy.
-Spokojnie, ja się tutaj zmieściłem to i Ty też – odpowiedział.
Wzruszyłam tylko ramionami i weszłam do środka. Rzeczywiście bardzo wygodna ta szafa. Dużo tutaj miejsca. Wyjęłam z kieszeni od spodni telefon, a z drugiej kieszeni słuchawki ,po czym włożyłam je do uszu.
Kiedy otworzyłam oczy ,nadal leciała muzyka w uszach. Spojrzałam na zegarek,była 11. Ja zasnęłam w szafie Nialla. Nie no dobra jestem, jeszcze nigdy nie spałam w szafie. Po chwili drzwi od szafy się otworzyły , a moim oczom ukazał się Niall. Który zaczął się głośno śmiać.
-Zasnęłaś w mojej szafie ? –zapytał ze śmiechem.
-Nie, przyszłam wyprasować Ci ubrania –odpowiedziałam również ze śmiechem.
Niall pomógł mi wygramolić się z jego szafy.
-Dziękuje – powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek –emm,przepraszam
Zapomniałam, że on ma dziewczynę. Ten pocałunek w policzek, był taki … taki odruchowy.
-Nie ma sprawy – odpowiedział uśmiechnięty blondyn.
Opuściłam jego pokój i skierowałam się do swojego. Weszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel z bąbelkami. Po 20 minutach wyszłam z wanny i spryskałam ciało mgiełką bananową. Uwielbiałam ten zapach. Nałożyłam szlafrok i wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafy i wybrałam białą bokserkę, koszulę niebieską w kratę i do tego niebieskie rurki. Wzięłam wszystko w ręce i poszłam w powrotem do łazienki. Kiedy już się ubrałam, zabrałam się za makijaż. Jak zwykle nie był on za mocny, bo pomalowałam tylko rzęsy i kreski. Czyli tradycyjnie. Przejrzałam się jeszcze w lusterku i poszłam jeszcze tylko po skarpetki i buty. Zastanawiałam się pomiędzy trampkami a adidasami. Po dłuższym namyślę, wybrałam jednak niebieskie adidasy. Wiążąc buty wpadł mi do głowy pewien pomysł. Wzięłam pusta butelkę po wodzie i skierowałam się w stronę schodów. Miałam szczęście ,bo akurat po nich schodził Louis. Szybko zrobiłam rozpęd i wskoczyłam mu na barana. Chłopak nie spodziewał się tego, bo zachwiał się i po chwili oboje wylądowaliśmy na podłodze.
-To za wczoraj, a konkretnie za to, że nie daliście mi spokoju ! –wykrzyczałam i zaczęłam Louisa walić butelką .
- Znowu mnie walisz butelką  ! –wykrzyczał –i myślisz ,że mnie to boli.
Nie boli Cię tak ?  okej,to zaraz Cię zaboli –pomyślałam i walnęłam go z pięści w ramie, powodując, że chłopka złapał się za nie i popatrzył na mnie morderczym wzrokiem. Zadowolona z tego co właśnie zrobiłam wstałam z podłogi i weszłam do kuchni, gdzie byli już wszyscy ,nawet Bonnie i James. Podeszłam do swojego chłopaka i dałam mu soczystego buziaka w usta.
-Nie pożegnałam się wczoraj z Tobą nawet – powiedziałam –oczywiście przez kogo ? przez bande głąbów,którzy sobie zabawe urządzili
-Ale Ty potem tak fajnie płaczesz – odpowiedział Harry.
-To ze śmiechu Styles ! –powiedziałam, nie co głośniej.
Świetnie mówiłam, że będą mi to wypominali . Po chwili usiadłam przy stole pomiędzy Jamesem a Louisem. Po przeciwnej stronie siedziała Bonnie. Harry podniósł talerz i zaczął się przeglądać w nim.
-masz obsesje na punkcie loków Harry – odezwała się Bonnie – a tak poza tym widziałam lepsze
-coś mi się nie wydaje – powiedział wkurzony Harry.
Styles nienawidzi jak ktoś mówi coś o jego lokach, wiedziałam, że to go wkurzyło. Miałam się odezwać,ale jednak zrezygnowałam . Po chwili usłyszeliśmy, że ktoś z nas dostał wiadomość . Okazało się,że to Jamesa.
-Zaraz przyjdę, tylko pójdę do łazienki umyć ręce – oznajmił ,na co każdy pokiwał twierdząco głową.
*Oczami Jamesa*
Dostałem sms-a od Thomasa. Był on o treści  „Masz to ? „ odpisałem mu szybko, że właśnie idę po to. Chodziło mu o piosenkę na ten konkurs Conora. Dosyć tej szopki, musze znaleźć tę piosenkę. Ta łazienka to był tylko pretekst ,ale chyba się nabrali. Zacząłem szybko chodzić po korytarzu i otwierać każde drzwi. W końcu natrafiłem na pokój Emily. Cicho otworzyłem je, po czym zamknąłem. Podszedłem  do biurka i zacząłem szukać tej głupiej piosenki. Otwierałem każdą szafkę po biurkiem, aż w końcu znalazłem to czego szukam. Łatwo było się domyślić, że to piosenka dla mnie, bo na środku był napis „Dla Jamesa „. Wyjąłem kartkę z piosenką z jej zeszytu ,zgiąłem na pół i włożyłem do kieszeni od kurtki. Szybko szedłem na dół, udając, że z kimś rozmawiam.
-Przepraszam, ale musze iść ,siostra dzwoniła, ma jakieś tam problemy ,nie wiem o co chodzi – oznajmiłem im po czym podszedłem do Emily i ja pocałowałem .
-Odezwij się potem dobrze ? –zapytała, na co ja pokiwałem twierdząco głową.
Pożegnałem się z chłopakami i wyszedłem. Odeszłam trochę od ich domu i zadzwoniłem do Thomasa.
Wszystko załatwione
Okej,jestem w parku, spotkajmy się zaraz
Zaraz będę
Po czym rozłączyłem się. Przyspieszyłem kroki i ruszyłem w stronę parku. Wyjąłem piosenkę i zacząłem czytać. Było ona bardzo dobra, mam trochę wyrzuty sumienia, że tak postąpiłem w stosunku do niej.  Dziwne, przecież ja nie powinienem mieć wyrzutów sumienia. Emily jest nawet całkiem ładna i ma poczucie humoru , no i świetnie całuje. Co się ze mną dzieje ? jeszcze nigdy tak nie mówiłem o dziewczynie. Zobaczyłam zbliżającego się w moją stronę Thomasa. Szybko włożyłem kartkę do kieszeni i przywitałem się z nim.
-Dawaj to, musimy szybko to wysłać – powiedział Thomas.
Dałem mu kartkę z piosenką i poszliśmy napić się czegoś.
*Oczami Emily*
Przyznaje Bonnie wczoraj była inna, nie wiem co się z nią stało. Louis jak zwykle rozśmieszał nas ,opowiadał dowcipy,które są bez sensu ,ale i tak się śmiejemy, a ona stwierdziła,że zachowuje się jak dziecko i że ma coś z głową. Najpierw Harry i jego loki,teraz Louis i jego charakter,okej zaczyna mnie już wkurzać. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o 17 rozdziale,podoba wam się ? 
Jak to jest,że nie które osoby przewidują co wydarzy się w kolejnych rozdziałach ? 
Chodzi mi o Emily i Bonnie :)
Co myślicie o takim opisywaniu stroju ? lepsze takie czy link i bez opisywania ? :D 
Wiec dobiliście do 20 komentarzy,za co strasznie dziękuje :)
haha dzięki za 69 obserwujących, wiecie,żebyście nie pomyślały,ze mam jakieś skojarzenia,no dobra może troche :D 
Następny rozdział nie wiem kiedy się pojawi,bo jutro przychodzą goście,bo w poniedziałek urodziny maaam :D 
a poza tym zaczyna się szkoła :) 
Postaram się napisać jakoś na poniedziałek albo wtoreeek 
CZYTASZ-KOMENTUJESZ :) 
Do następnego ,baaardzo was koocham xx

środa, 20 lutego 2013

Rozdział 16 :)



*Dwa miesiące później*

 Minęły już dwa tygodnie odkąd jestem z Jamesem. Moje życie w Londynie bardzo się zmieniło. Poznałam wspaniałych przyjaciół, którym ufam bezgranicznie i mogę m powiedzieć wszystko. Większość ludzi mówi,że takie przyjaźni nie istnieją,mam na myśli przyjaźń damsko-męską. Teraz wierze,że takie przyjaźnie istnieją. Oprócz Liama,Harrego,Louisa i Zayna mam jeszcze Perrie i Danielle. Niestety Dan musiała wyjechać,bo rusza nowa edycja x –factor, a ona jako tancerka musiała pojechać z nimi. Perrie razem z reszta dziewczyn z Little Mix wyjechały w trasę koncertową. Wszyscy bardzo tęsknimy za dziewczynami,ale Liam i Zayn jednak tęsknią najbardziej. Za początku nie wymieniłam Nialla,właśnie co z blondynem. Stało się to co myślałam,że się stanie. Moje uczucia były  nie co inne niż do reszty chłopaków. Zakochałam się w Niallu. Tak w Niallu Horanie,który właśnie ma dziewczynę. To dziwne,bo ja mam chłopaka, a on dziewczynę,która dzisiaj przychodzi do nas,bo blondyn chce,żebyśmy ją poznali. To uczucie gdy osobę którą kochasz nie odwzajemnia tego. To boli. Nie raz przepłakałam noce z tego powodu. O tym wszystkim wie tylko Louis. Nawet mój brat nie wie o wszystkim. Louis jest świetnym przyjaciele,potrafi słuchać,pocieszyć , a jeśli będzie konieczność ,to stanie w Twojej obronie. Dlatego bardzo się ciesze,że wyjechałam do Londynu i poznałam tak wspaniałych przyjaciół. Jakbym powiedziała o tym wszystkim jakiejś przypadkowej osobie,to pewnie uznałabym mnie za dziwaczkę. To na prawdę zaczyna wydawać się śmieszne. Dziewczyna,która ma chłopaka,jest nadal nieszczęśliwa,bo zakochała się w innym. Bałam się o tym powiedzieć na przykład Zaynowi. Dlaczego ? nie wiem sama,może to strach przed tym,że mnie nie zrozumie? Nadal jednak pozostaje jedno pytanie ,czy ja kocham Jamesa? Tak,kocham go. Na prawde go kocham. Tylko jest mały problem,jest nim Niall. Nie mogę przestać o nim myśleć. Miejsce w moich myślach powinien wypełniać mój chłopak, a nie on. Teraz co ? leże na łóżku i gapie się bez celu w sufit,czując jak po moich policzkach zaczynają spływać łzy. Tę chwilę przerwało pukanie do drzwi. Otarłam łzy i powiedziałam tylko ciche „proszę”. Moim oczom ukazał się Louis,który nie pytał o nic,tylko podszedł do mnie i po prostu mnie przytulił. Pod tym dzieciakiem, kryje się chłopak o złotym sercu. Mam nadzieje,że znajdzie dziewczynę,która będzie na niego zasługiwać.
-Nie płacz –odpowiedział szeptem, głaszcząc mnie po głowie. 
Postanowiłam się ogarnąć i być twarda, a przynajmniej starać się. Odkleiłam się od Louisa,otarłam łzy, a on powiedział,że zaraz przyjdzie Niall ze swoją dziewczyną. Na co ja pokiwałam twierdząco głową. Powiedziałam tylko ciche „dziekuje” i chłopak wyszedł. Spojrzałam tylko w stronę okna,wzięłam głęboki wdech i skierowałam się do łazienki w celu zmycia makijażu. Wyglądałam jak chodząca katastrofa,tusz był rozmazany po całej twarzy prawie. Musiałam się na nowo pomalować,ale to może poczekać .Podeszłam do szafy i wybrałam te ciuchy. Potem ponownie poszłam do łazienki,ubrałam się w nie i zaczęłam się malować. Miałam w planach pomalować tylko rzęsy,ale co mi tam, zrobie sobie i kreski. Jestem ciekawa jak ta dziewczyna wygląda. Ona jest dziewczyną Nialla,ale spróbuje ją polubić. Poprawiłam włosy ,przejrzałam się w lustrze i zeszłam na dół.
-Cześć,właśnie szykujemy jedzenie na film,pomożesz nam ? –zapytał Harry
-Jasne,że tak –powiedziałam,pomagając Louisowi zrobić pop-corn.
Party Hard normalnie będzie. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Nie był to Niall,czyli musiał to być ktoś inny. Liam poszedł otworzyć,a zaraz moim oczom ukazał się James,który podszedł do mnie i pocałował w usta. Po chwili pomógł nam w przygotowaniach do tej niby imprezki. Kątem oka zauważyłam ,że Louis podrzuca pop-corn do góry,po czym go zjada. Skrzyżowałam ręce na piersi i wpatrywałam się niego. Po paru sekundach zorientował się,że na niego patrze,bo pokazał kciuki w górę. Ja lekko się zaśmiałam i lekko go popchnęłam. Jak to on,zaczął udawać,że to niby było mocno i zrobił coś czego chyba nie przewidział. Złapał się miski,która wyślizgnęła mu się i za chwilę znalazła się ona na lokach Harrego,wraz z tym całym pop-cornem. Nie mogłam opanować śmiechu. Cały czas śmiałam się z Louisa.
-To nie jest śmieszne- odpowiedział Harry. –Nikt ma się nie śmiać.
Odwróciłam się w stronę Harrego i zobaczyłam go w pop-cornem w lokach. Starałam się powstrzymać śmiech, ale to było silniejsze ode mnie. Po chwili wszyscy wybuchliśmy śmiechem oprócz Harrego.
-Ty ! –pokazał na mnie –ściągaj to
Tylko się uśmiechnęłam. Rzuciłam tylko „zaraz wracamy „ i pociągnęłam go za ręke,prowadząc do mojego pokoju.
-Siadaj –powiedziałam z uśmiechem , na co on usiadł na krześle.
Zaczęłam już przybliżać palce do jego loków,ale ten się poruszył.
-Czekaj,ale nie zepsujesz ich prawda ? –zapytał,na co ja pokiwałam przecząco głową.
Po raz kolejny byłam blisko dotknięcia jego loków,ale ten znowu się odwrócił.
-Będzie bolało ? –zapytał.
 Poczułam jak wszystko się we mnie zagotowało ,ale mimo to wymusiłam uśmiech.
-Zamknij oczy i nie ruszaj się,ja pójde na chwilę do łazienki,bo jedną rzecz –powiedziałam nadal z wymuszonym śmiechem, na co on pokiwał twierdząco głową.
Upewniłam się czy aby na pewno zamknął oczy i pobiegłam do łazienki.Wzięłam jakies wiadro i napełniłam go wodą.Starałam się to zrobić,tak żeby nie usłyszał ,dlatego puściłam mały strumień z kranu. Kiedy już wiadro było do połowy napełnione,po cichu wyszłam z łazienki i na placach poszłam w stronę Stylesa. Po cichu uniosłam wiadro do góry i wylałam całą zawartość na jego loki.
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!! Moje loczęta !-wydarł się ,po czym spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
-to ja lecę- rzuciłam szybko,po czym wybiegłam z pokoju.
On tylko krzyczał „Zabiję Cię” . Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wejściowych ,czyli pewnie Niall ze swoją dziewczyną przyszedł.  Nie chciałam tam iśc,ale nie miałam wyjścia,loczek nadal mnie gonił, wrzeszcząc ,że mnie zabije.  Kiedy wszyscy zobaczyli nas przy schodach, momentalnie rzucili mi pytające spojrzenie. Zapomniałam,że Harry jest za mną,dlatego nie świadoma niczego oparłam rękę o ścianę i zaczęłam im opowiadać. Niestety powiedziałam tylko,że właśnie usiłowałam wyjąć pop-corn z włosów Harrego. Kiedy się zorientowałam ,ze prawie mnie dogania, szybko zeszłam po schodach,a przed chłopakami ukazał się Harry,który wyglądał jak kurczak.
*Oczami Louisa*
Wczoraj Niall oznajmił nam,że przyjdzie dzisiaj ze swoją nową dziewczyną. Emily była w nim zakochana,wiec wiedziałam,że to ją troche zaboli, a widok,kiedy będą się całować,jeszcze bardziej zaboli. Od rana prawie siedzi zamknięta w pokoju,postanowiłem sprawdzić co z nią. Lekko zapukałem, a po chwili usłyszałem jej lekki i cichy głos, mówiący „proszę” .Lekko otworzyłem drzwi i wychyliłem głowę. Miała tusz rozmazany od płaczu, wiedziałem, że nie będzie chciała rozmawiać, dlatego po prostu ją przytuliłem.  Nienawidzę jak ona płaczę,w sumie nie tylko ona,po prostu nie lubię jak dziewczyny płaczą, ale właśnie takie jest życie. Nie jest nigdy tak kolorowo. Siedzieliśmy jeszcze tak wtuleni,a po chwili ona odkleiła się ode mnie. Powiedziałem,że nie długo przychodzi Niall ,a ona pokiwała twierdząco głową i wyszedłem. Skierowałem się na dół,gdzie zastałem chłopakow robiących pop-corn.
-Wszystko w porządku ? –zapytał Zayn
-Jasne – odpowiedziałem z uśmiechem.
Nie mogłem powiedzieć,że nie jest w porządku, bo wiem,że Emily nie chciałaby, żeby to wszystko się wydało. Poza tym dałem słowo,że nic nikomu nie powiem,a ja dotrzymuje słowa. Po paru minutach na dole pojawiła się Emily. Kiedy ją zobaczyłem i to uśmiechniętą ,to pojawił mi się uśmiech na twarzy. Lubię kiedy jest uśmiechnięta. W końcu to moja najlepsza przyjaciółka i chce dla niej jak najlepiej. Zaproponowałem, żeby pomogła nam zrobić pop-corn, a ona bez wahania zgodziła się.  Po chwili dołączył do nas jeszcze James. Robiąc ten po-corn,nie mogłem się powstrzymać od jego nie jedzenia. Kiedy Emily zorientowała się,że go zjadam,lekko popchnęła mnie. A ja,jak to ja, obróciłem to w taki większy żart i przez przypadek chwyciłem miskę,którą zaraz opuściłem ,powodując, że znalazła się ona na lokach Harrego. Mieliśmy przy tym mnóstwo śmiechu. Po chwili Harry z Emi udali się na górę,w celu zdjęcia tego pop-cornu z loczków Hazzy. Jestem ciekawy jak to zrobi,skoro Styles nie pozwala nikomu ich dotknąć. Sprzątnęliśmy ten bałagan i akurat przyszedł Niall ze swoją dziewczyną.
-To jest Bonnie – oznajmił Niall.
-Cześć,jestem Liam, a to Louis,Zayn,James i Ha – zaczął Liam –Harry i Emily zaraz będą
-Czego ich nie ma? –zapytał blondyn
-Pop-corn wylądował z lokach Harrego i Emily miała mu to zdjąć – odpowiedziałem z uśmiechem ,na co wszyscy się zaśmialiśmy.
Po chwili usłyszeliśmy jakieś hałasy na górze , a naszym oczom ukazała się Emily. Od razu skierowaliśmy oczy na nią i zadaliśmy jej pytające spojrzenie.
-Usiłowałam wyjać Harremu pop-corn z loków i …- nie dokończyła ,bo usłyszeliśmy Harrego ,który mówił,że ją zabije. Ona zaczęła biec po schodach, a za chwilę ukazał się Harry w mokrych włosach. Hahahaha zawsze lubie oglądać Harrego mokre loki hahah. Był strasznie podobny do kurczaka.
*Oczami Emily*
Spośród chłopaków wyłapałam Niallera, a obok jakąś brunetkę. Jaka ona ładna. Zrobiłam się jeszcze bardziej zazdrosna niż byłam. Nienawidzę tego uczucia. Kiedy zeszłam po schodach zatrzymałam się przy chłopakach i tej dziewczynie.
-Jestem Bonnie  - powiedziała dziewczyna, wyciągając do mnie reke.
-Jestem … - zaczęłam
-Emily!!!!!!!!!! – usłyszałam głos Harrego
-Tak właśnie,Emily – odpowiedziałam odwzajemniając uścisk
-Jaka Ty piękna jesteś – oznajmiła po chwili
-Dziękuje,ale za chwilę będę martwa – oznajmiłam uśmiechając się.
Zaczęliśmy się jeszcze tak przez chwilę ganiać,ale zatrzymałam się przy Louisie,za którym się schowałam.
-Dobra,spokój ,nie zabijesz jej – oznajmił Louis,na co Harry spiorunował go wzrokiem.
-Zabije i to teraz- odpowiedział
-Harry ogarnij loki – powiedział roześmiany Louis.
Po czym Liam złapał Harrego za rękę i zaprowadził na górę do łazienki. Po chwili Liam wrócił do nas i usiedliśmy na kanapie. Wszyscy zaczęliśmy się pytać co zrobił z Harrym, a on odpowiedział ,że zamknął go w łazience,co spowodowało wielki napad śmiechu u mnie. Zayn jak zwykle zaczął wybierać film i to zawsze jest horror. O nie tym razem to ja wybiorę film. Spojrzałam na Bonnie,którą obejmował Niall,po czym spuściłam głowę.Nie chciałam płakać,ale musiałam się upewnić czy ona też nie chce oglądać tego horroru, dlatego jeszcze raz spojrzałam na Bonnie, na co ona pokiwała twierdząco głową.Podeszłam do Zayna i wyrwałam mu płytę z horrorem .On tylko popatrzył na mnie morderczym wzrokiem i powiedział,że tak łatwo nie będzie,po czym zaczął mnie łaskotać.
-Pomóżcie chłopaki ! – oznajmił .
Wykorzystałam chwilę jego nie uwagi i odepchnęłam go od siebie ,po czym rzuciłam poduszką w chłopaków.Szybko złapałam Bonnie za reke i usiekłyśmy na górę,do mojego pokoju. Kiedy weszłyśmy szybko zamknęłam drzwi na klucz. Wiedziałam,ze gdybym ją zostawiła,to by ja też zaczęli łaskotać. Oboje opadłyśmy na łóżko. Znowu uciekam przed nimi. Ja to mam życie. Zaczęłyśmy gadać i śmiać się. Bonnie była bardzo fajna,polubiłam ją.Ale nigdy nie polubię jej bardziej, bo nadal jestem, zazdrosna o Nialla. To trzeba mi przyznać .
-Czy pomiędzy Tobą a Niallem coś było ? –zapytała nagle, a ja szybko stałam się poważna. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy juz 16 :)
Dłuższa jest ,ale szczerze mówiąc to mi się nawet podoba ten rozdział :) 
a wy co myślicie ? :>
Następny pojawi się po 20 komentarzach 
<wybaczcie mi> :)

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 15 :)


Chwilę jeszcze się pośmialiśmy,ale te chwilę przerwał nam jakiś facet.
-Miałem nie wrócic , ale musiałem – odpowiedział z uśmiechem.
Czyli to jest ten słynny menedżer One Direction.Spuściłam głowe,bo w tego co słyszałam ,nie tylko od chłopaków,ale i w Internecie,nie mają zbyt wesoło z nim,kiedy zobaczy koło nich dziewczynę.Stałam tak przez chwilę,dopóki nie poczułam wzroku menadżera na sobie.
-To ja może wyjdę –powiedziałam ,wskazując palcem na drzwi.
-Emi ,czekaj,nie mu… - usłyszałam głos Louisa.
Przez to co zaszło przed chwila mam ochotę zniknąć z ich życia. Co ja mówię ? Ich menadżer mnie nienawidzę pewnie,chodz mnie w ogóle nie zna. Pewnie stwierdzi,że zagrażam ich karierze. Usiadłam na fotelu i czekałam na chłopaków. Usłyszałam krzyki. Chłopaki kłócą się ze swoim menadżerem, zapewne o mnie.
-Nie ma mowy,nie po to odnowiłem kontakty z Emily,żeby teraz …- usłyszałam krzyki Zayna,dalej nie wiedziałam co powiedział,bo wybiegłam ze studia.
Nie mam pojęcia co i dlaczego chce ten menadżer ,ale już go nienawidzę. Chce kontrolować każdą sekundę życia chłopaków. Miałam pójść do parku,ale jednak wolałam dom,dlatego powolnym  krokiem skierowałam się w stronę domu.
*Oczami Zayna*
-Nie ma mowy,nie po to odnowiłem kontakty z Emily,żeby teraz ją zostawił – wykrzyczałem
-zaraz będą plotki i będziecie na pierwszych stronach w gazetach,razem z tą dziewczyną !-odkrzyknął Paul
-Emily jest wspaniałą dziewczyną,na dodatek bardzo zdolną – powiedział Louis
-fanki ją znienawidzą  - odpowiedział Paul
-To jest nasza przyjaciółka i Zayna siostra,na dodatek pisze wspaniałe piosenki ,przestań nam mówić co mamy robić !-wykrzyczał Liam
Po tej wymianie słów,wyszliśmy z tego pokoju.Byłem wściekły na Paula.Dopiero co odnowiłem kontakty z Emily,nie mogłem od tak jej zostawić. Była moją siostra w końcu.Kochałem ja i w tej chwili była dla mnie najważniejsza.
-gdzie ona jest ? –zapytał Niall
-mogła to słyszeć ? –zapytał Harry
-raczej tak –odpowiedział cicho Liam.
A co jeśli jej się coś stało ? Wszyscy zaczęliśmy do niej dzwonić,ale nie odbierała . Jak Louis do niej zadzwonił po raz setny,to wtedy odebrała.
Halo ?
Gdzie jesteś ?
Dom
Okej,to zaraz będziemy
Dlaczego on nie zapytał jak się czuje? Czego poszła ?
-Umiesz rozmawiac przez telefon ? –zapytał Zayn
-Nie,nie umiem- odpowiedział z sarkazmem Louis
-Dlaczego się nie spytałes dlaczego ona się czuje albo czy nic jej nie jest ? –zapytał Zayn
-Ona jest w domu ,nic jej nie jest przeciez – odpowiedział Liam
Może zachowuje się dość dziwnie,ale na prawde się o nią martwię. Wyszliśmy ze studia i od razu pojechaliśmy do domu.
*Oczami Emily*
Nie powiem,troche na początku było mi przykro,bo nic o mnie nie wiem,a i tak każe mi zniknąć. Wróciłam do domu,wszystko przemyślałam i może to jest normalne? Że menadżerowie zabraniają im wszystkiego. Jestem zwykłą dziewczyną i pisze piosenki,nie jestem jakaś sławna,ale może jakbym była sławna,to wszystko byłoby inaczej. Pobiegłam na górę,po moje słuchawki i położyłam się na kanapie. Włączyłam The Fray-Heartless i zamknęłam oczy chcąc się trochę odprężyć .Leżałam tak przez pare minut i dalej bym to robiła,gdyby ktos nie zaczął się tłuc. Nie chciałam otwierać oczu,bo i tak wiem ,że chłopaki wrócili.
-O Emily cześć- usłyszałam głos Harrego,chodź i tak nie otworzyłam oczu.
Jednak mogłam tę muzykę włączyć głośniej,ale chce zobaczyć ich reakcję,będzie zabawnie.
-A może ona się zabiła co ? –oznajmił Niall
-Tak oczywiście zabiła się,pocięła się twoimi żelkami Niall –oznajmił głośno Liam.
Kolejny raz miałam ochotę przybić Liamowi „żółwika” chciałabym zobaczyć mine Niallera.
-Dobra Harry ,uderz ją – odpowiedział Zayn
-Ja ? ja nie bije dziewczyn ,sam ją uderz- usłyszałam głos loczka.
Czasami aż się proszą o walnięcie patelnią w łeb. Fajnie by było jakby chociaż raz pomyśleli.
-Ja też nie bije dziewczyn- odpowiedział Zayn
-Dobra to któryś z nas uderzy i zgonimy na Nialla okej ? –zaproponował Louis,po czym usłyszałam jak każdy powiedział głośno „tak” .
Po czym znowu usłyszałam kłótnie,kto ma mnie uderzyc,już miałam zareagować ,chodż w sumie powinnam,ale nie chce psuć sobie zabawy.Poczekam jeszcze troche.
-Trzy ,dwa,jeden  iiii –usłyszałam głosy chłopaków.
-Uderz chociaż raz, a osobiście wyrwę Ci ręce ,razem z głową ,poćwiartuje i dam do zjedzenia psom – momentalnie wstałam i powiedziałam to na jednym oddechu.
Kiedy to powiedziałam oni tylko spojrzeli na mnie, a potem na siebie .
-To… to Niall – oznajmił Louis –on nas wrobił
Wszyscy skierowaliśmy wzrok na Nialla,który siedział w kuchni i zajadał się zapiekanką.
-Co ? nie, nie dam wam –usłyszeliśmy głos Nialla.
Przewróciłam oczami i spojrzałam znowu na chłopaków. Oni tylko udawali ,że nic się nie dzieje.
-Dobra starczy tego cyrku .Emily chcieliśmy Cie przeprosić,wiemy,że mogłaś słyszeć to o czym gadaliśmy z Paulem i wiem jak mogłaś się czuć, ale za bardzo Cie kochamy,żebyśmy pozwolili Ci odejść – oznajmił Liam.
 Uśmiechnęłam się lekko i zrobiliśmy grupowy uścisk.
-Nie gniewam się chłopaki i na prawdę rozumiem.Liam ,powiedziałeś chyba najpiękniejsze słowa,jakie słyszałam od chłopaka – powiedziałam ,po czym każdemu dałam buziaka w policzek.
Niall zaczął jęczeć ,że mu nie dałam,wiec podeszłam do niego i on też dostał,po czym oznajmiłam wszystkim ,że ide się położyć. Pobiegłam do pokoju ,gdzie przebrałam się w piżamę i zmyłam makijaż. Po czym wskoczyłam pod kołdrę i zasnęłam. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak,tak wiem,że nudny :) 
Obiecuje poprawę od kolejnego rozdziału :) 
Już nic nie będzie nudne,no przynajmniej mam taką nadzieje :)
Dziekuje za 19 komentarzy <3 
Prosze was komentujcie :)
Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam jak zobaczyłam tyle komentarzy xx
Kocham was xx
a na koniec dam wam link do takiej piosenki,no dobra Mushupa.
Jest on genialny i nie mogę przestać go słuchać <3 

piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 14 :)


Chłopcy jeszcze przez dłuższa chwilę się na mnie patrzyli, nie powiem czułam się niezręcznie.
-Wiecie ona ma racje – oznajmił Zayn
-Serio ? weź Zayn nie oszukuj ! –powiedziałam z sarkazmem, a potem wróciłam się do domu,po kluczyki Nialla.
Kiedy wróciłam do chłopaków,coś szeptali do siebie.Przewróciłam tylko oczami i rzuciłam w Niallera kluczykami.Liam powiedział,że jade z Niallerem i Harrym, a reszta jedzie z Lou.Świetnie zmarnowaliśmy dobre 20 minut na wsiadaniu do samochodu,bo Harry nie mógł się zdecydować gdzie chce siedzieć.
-Wybierz gdzie chcesz siedzieć wreszcie ! –wykrzyczał Niall.
 Sama bym się zdenerwowała, Hazza chodził a to na siedzenie z przody, a potem twierdził,że mu nie wygodnie i przechodził na tyły.Ja siadłam na tyły,podczas kiedy Harry usiłował przejść na przód.
-Siadaj wreszcie – powiedziałam,pociągając Harrego za rękaw,tym samym był zmuszony siedzieć z tyłu.
-Wiesz ja jednak wole z przodu- oznajmił
-to masz problem- odpowiedziałam szybko.
Styles tylko się uśmiechnął i chwycił mnie w tali po czym przytulił się do mnie.
-Znowu zaczynasz ? – zapytałam z lekkim uśmiechem
-ładnie pachniesz-odpowiedział, na co ja tylko przewróciłam oczami.
Tak to nadal ten sam Styles,znowu podrywa.Przypomniało mi się jak dziewczyny mówiły,że robi tylko dlatego,żeby pokazać te jego dobra stronę i przekonać do siebie.
-Wiesz,że nie musisz tego robić ? lubie Cię Styles –oznajmiłam patrząc mu w oczy.
-Skąd wiesz co mam na myśli ? –odpowiedział- Perrie i Danielle ?
Na co ja zaśmiałam się i pokiwałam twierdząco głową.
-Wiesz… nie chce ,żeby ludzie mnie uważali za podrywacza, bo taki nie jestem-powiedział, a ja miałam ochotę mu przerwać,ale się powstrzymałam-Każdy tylko dostrzega we mnie właśnie to ,po prostu lubię być blisko dziewczyn, a to,że je podrywam,jest spowodowane tym,że tak się słodko złoszczą jak Ty –kiedy skończył pokazał szereg swoich białych zebów i pojawiły mu się dołeczki.
Zaśmiałam się pod nosem.Harry całkowicie mnie zaskoczył tym wyznaniem.Nie uważam go za taniego podrywacza,no dobra, może na początku, ale to było spowodowane tym,że go nie znam.Teraz po tym wyznaniu, uważam go za na prawde wspaniałego chłopaka.Kiedy mi się zwierzał,próbowałam sobie wyobrazić jak może się czuć ,rzeczywiście nie było tak miło. Dlatego to mniej więcej chciałam mu powiedzieć.
-Harry nie uważam Cię,za taniego podrywacza,przyznaje może na początku tak było,bo Cię nie znałam,ale teraz uważam Cię, za na prawde wspaniałego chłopaka- powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek.
-Dziękuje Emily,jesteś wspaniałą przyjaciółką – oznajmił Harry.
-Przepraszam,że przerywam te romantyczną i wzruszajacą scene,ale już jesteśmy na miejscu- oznajmił Horan
-Nie było żadnej sceny Horan –powiedziałam , na co on się tylko uśmiechnął.
Wszyscy wysiedliśmy z samochodu, przeszliśmy przez tłum fanek i weszliśmy do studia,gdzie od razu chłopaki na nas naskoczyli.
-Czego tak długo? Siedzimy już tutaj od 15 minut,ile można jechać ? –zaczął Zayn
-spokojnie braciszku,idź zaparz sobie melisy -powiedziałam,klepiąc go po ramieniu.
-Harry nie mógł znaleźć sobie miejsca – oznajmił Horan,wkładając kluczyki do kieszeni.
Wszyscy tylko pokiwali głowami i poszliśmy w to miejsce,gdzie mieli nagrywać piosenkę.
-Gdzie Paul ? –zapytał Harry
-Był,wprowadził nas, a potem pojechał –oznajmił Zayn ,na  co Harry nadal na niego patrzył-sprawy rodzinne
Kiedy Zayn wymówił ostatnie słowa, Harry powiedział tylko „ aaa” i pokiwał głową.Zaśmiałam się przy tym lekko,bo to było śmieszne.Wszyscy siedzieli na fotelach i patrzyli na ściany albo w sufit.Ta cisza mnie dobijała, w sumie to powodowało, że jeszcze bardziej chce mi się śmiać.Miałam ochote na gorącą czekolade,dlatego wstałam i skierowałam się do automatu. Tak ,byłoby prościej ,gdybym wiedziała jak to się obsługuje-pomyślałam. Ten automat był jakiś inny. Próbowałam czytać instrukcję,ale nadal nic z niej nie rozumiałam.
-Patrz… -odwróciłam się i ujrzałam Nialla za mną –Najpierw musisz wybrać co chcesz,potem nacisnąć tutaj, a potem tutaj , a potem dopiero wrzucić monetę-powiedział
Odwróciłam się do Nialla w celu podziękowania mu,ale dopiero teraz zorientowałam się,że obejmuje mnie w pasie, a głowe ma na moim ramieniu.
-Przepraszam- odpowiedział odsuwając się ode mnie.
-Nie szkodzi –powiedziałam ,uśmiechając się do niego –dziękuje za pomoc
Postanowiłam poczekać na Nialla,bo o ile się nie myle,to też sobie coś kupował. Po paru minutach poszliśmy do chłopaków.
-dzwonił Paul i mamy zacząć bez niego,bo nie przyjedzie –oznajmił Liam.
Louis pobiegł po kluczyk i otworzył nam pomieszczenie,gdzie mieli nagrywać chłopcy.Oczywiście nie byliby sobą ,gdyby nie zaczęli się pchać od razu.Tylko jedynie Niall i Liam zostali i gestem ręki zaprosili mnie do środka. Oo widze,że jedyni normalni.
-Wiecie,tutaj z nami jest dziewczyna ,a jak wiadomo dziewczyny mają pierwszeństwo –oznajmił Niall,kiedy już weszli do pokoju nagraniowego.
-A nie ,wy durnie się pchacie na siebie ,mało co sobie głowy nie urwiecie ! –wykrzyczał Liam,co spowodowało u mnie głośny śmiech.
-hahaha Liam to było dobre- powiedziałam i przybiliśmy sobie „ żółwika”.
-Widzisz tutaj jakas dziewczynę ? –zapytał z uśmiechem Zayn.
Podeszłam do niego i uderzyłam go w ramię .
-Dobra,żartowałem – odpowiedział chłopak,po czym mnie przytulił.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przeepraszam,że taki nudny i nijaki . 
Nie mam weny już :<<
Przepraszam też,że wszystko się tak wolno rozwija :D 
Ale spokojnie, na geografii napisałam rozdział ,w którym się więcej dzieje, zaraz powinnam go przepisać chyba :D 
Dobiliście do tych 10 komentarzy, ale mam wątpliwości i nie wiem czy ktoś tutaj jeszcze czyta,oprócz tych którzy komentują,za co bardzo dziękuje <3 
Teraz następny dodam po 12 komentarzach 
Wybaczcie to ,ale musi mi jakoś wena przybyć ;D 
Do następnego xx

czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 13 :)


Nie zwracając uwagi na nikogo zaczęłam gonić Stylesa po całym domu,krzycząc,że go zabiję.Specialnie przerwali mi mój spacer z Jamesem,bo muszą się pobawić. Mogliby się tak dla odmiany walnąć patelnią w łeb.Prawie go doganiałam ,ale w ostatniej chwili wpadł mi do głowy pomysł.
-Czeeekaj !!!!!! –usłyszałam głos Stylesa, na co zareagowałam pytającym wzrokiem-Jak mnie zabijesz to nie będę Cię podrywał wiesz o tym ?
-W takim razie się ciesze- odpowiedziałam
-Ale też nie będę w zespole –oznajmił z uśmiechem-Fanki oszaleją.Fakt coś w tym jest, ale trudno,najwyżej mnie zabiją.Uśmiechnęłam się łobuzersko i zaczęłam nadal go gonić.
 Zrobiłam coś czego się nie spodziewał,wskoczyłam mu na plecy.On nawet nie protestował tylko zakręcił mną.Styles przekonał mnie tym,że fanki oszaleją.Fani są najważniejsi, a musze przyznać,że naprawde kochają swoich fanów.
-Ciszej tam ! –usłyszeliśmy głos Louisa
-Głupi jesteś ! –odkrzyknęłam pasiakowi
Spojrzałam na loczka,a po chwili wybuchnęliśmy śmiechem.
-Mówiłem cicho ! –powiedział Tomlinson
-Przperawszam,że przeszkadzamy Ci w oglądaniu pornosów – powiedziałam ze spokojem
-nie oglądam,tylko ja chce spać ! – powiedział chłopak
Jak zwykle się awanturował,ale lubiłam się z nim kłócić. Jego miny zawsze są bezcenne.
-To zamknij ryj i śpij ! –odezwał się Harry
Kiedy to usłyszałam to zaczęłam się śmiac,ale tak ciszej,żeby Louis znowu nie darł ryja.Przykro mi ,że przerywamy mu oglądanie takich filmików,chodź w sumie to w ogólnie nie jest mi przykro.Nawet się nie zorientowaliśmy, a siedzieliśmy na podłodze.
-Wiesz,ze jutro wstajemy rano , bo idziemy nagrywać teledysk ? – zapytał z powagą Styles
Popatrzyłam na niego pytającym spojrzeniem,nie wiem czy mam się bać czy zacząć się śmiać. Po chwili uśmiechnął się i powiedział,że musimy rano wstać i czas spac, na co ja zareagowałam wielkim facepalmem.Wstaliśmy , pocałowałam go w policzek i rozeszliśmy się do swoich pokoi. Szybko wyciągnęłam piżamę z szafki i udałam się do łazienki.Zmyłam makijaż,wzięłam szybko prysznic i przebrałam się w nią, po czym wskoczyłam pod  kołdrę.Nadal nie wiem kiedy oni wszyscy zdążyli się położyć, przecież oni przechodzą przez ten korytarz, gdzie my leżeliśmy. Chyba,że ich nie zauważyliśmy.Dobra po co ja myślę o taki bzdurach ? ide spać.
*
Obudziły mnie czyjeś szepty.Wśrod nich rozpoznałam głos Zayna.Już wszystko jasne, ta banda debili nade mną stoi.
-Ale ona słodko śpi-powiedział Harry
-Wiem- odpowiedział brat- zaraz czy ja to powiedziałem na głos?
-właśnie tak- oznajmił Liam
Cos zaczęli jeszcze mówic, ale mówili ciszej i nie słyszałam ich.
-Czego wy durnie tutaj chcecie ? – postanowiłam się podnieść
-to Ty nie śpisz ? – zapytał Louis
-Nie i dzięki Zayn,powiedziałabym,że śpisz słodko,ale bym skłamała – odpowiedziałam z uśmiechem.
Nie zaszkodzi mi się troche z nim podrażnić . On tylko patrzył na nie z miną typu „wtf? „ .Wyglądali tak śmiesznie,że miałam ochote wybuchnąć śmiechem.
-Dobra jesteś – oznajmił Louis ,po czym przybiliśmy sobie piątkę-masz 30 minut, a potem wychodzimy do studia –Oznajmił po czym wyszli.
Nie chętnie podniosłam się z łóżka i poszłam w stronę szafy.Wybrałam to < bez czapki> na dzisiaj i skierowałam się do łazienki. Wykonałam poranną toaletę,ubrałam się i zaczęłam malować.W lustrze nagle zobaczyłam Louisa.
-co Ty tutaj robisz ? –zapytałam,nie odrywając się od robienia kresek.
On tylko się uśmiechnął do mnie. Jestem taka głupia,że nie zamknęłam łazienki.Dobrze,że nie wszedł,kiedy się przebierałam.Louis tylko przewrócił oczami,podszedł do mnie i zaczął ruszać moją ręką.
-Louis,ja się maluje ! –spojrzałam na niego ze złością, a ten ze śmiechem wyszedł z łazienki.
Co go tak bawi? On w 100 % nie jest normalny.Po dłuższym namyśle,powróciłam do czynności robionej przedtem, czyli do robienia kresek.Spojrzałam w lustro i aż się wstraszyłam.Miałam wielką krechę,na całej twarzy. Pewnie z tego śmiał się Louis.Musiał zrobić to specjalnie.Ten to nigdy nie dorośnie.Po 5 minutach zmyłam całe kreski i zdecydowałam się tylko na tusz.Zadowolona ze swojego wyglądu wyszłam z łazienki i skierowałam się na dół.
-Louis to wcale nie było śmieszne !- wydarłam się z uśmiechem na twarzy.
-hahaha dla mnie jest haha –odpowiedział ze śmiechem, na co chłopcy popatrzyli na niego zdezorientowani.
-głupi jesteś –oznajmiłam ,nalewając sobie soku do szklanki.
-ooo moja siostra jest taka urocza – oznajmił Zayn, a ja tylko przewróciłam oczami.
Co im dzisiaj jest ? dziwni są jakoś.Po chwili Liam postawił na stole talerz pysznych tostów.Każdy wziął na początek po jednym,oprócz Nialla,bo on wziął od razy trzy. Hahahaha słodki jest.Nie wiem czego,ale na ten widok lekko się uśmiechnęłam.Niall był chyba najsłodszym chłopakiem jakiego widziałam.Dobra zajme się jedzeniem,bo zaraz pewnie będą się  drzeć ,czego tak długo jem i takie tam.Po 20 minutach posprzątaliśmy po śniadaniu i wszyscy zapakowaliśmy się do samochodu, znaczy oni próbowali, a ja stałam na uboczu i się śmiałam z nich.Wolą się gnieść,zamiast wziąć dwa samochody,przecież Niall też ma prawa jazdy.
-Wiecie gdybyście byli mądrzy,to byście wsiedli to dwóch samochodów- oznajmiłam po chwili z uśmiechem, na co oni tylko się popatrzyli na mnie-tak tylko mówię –dodałam.
No nie wierze,czy oni kiedyś myślą ?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
co myślicie o 13 rozdziale ? 
Podoba wam się ? 
Więc tak w zwiazku z tym,że sa walentynki, nienawidzę tego święta ,ale 
KOCHAM WAS STRASZNIE <3
i dziękuje,że komentujecie i czytacie tego bloga xx
To dla mnie wiele znaczy :D 
Przepraszam za to,ale musze was troche zaszantażować ,bo nie mam pojęcia o czy  ma być kolejny rozdział
Więc następny pojawi się po 10 komentarzach 
<WYBACZCIE MI >
Więc do następnego xx

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 12 :)


*Oczami Emily*
Z chłopakami i Danielle zjedliśmy wspólne śniadanie, a potem na prośbę Louisa,blondyn zaczął opowiadać o nowo poznanej dziewczynie. Nie słuchałam ich tylko patrzyłam się przed siebie ,czyli na Danielle , nagle poczułam wibracje w telefonie. Spojrzałam na wyświetlacz „ Dani ♥ „ po czym odczytałam wiadomość.
D : wszystko okej  ? :>
J: jasne, a czemu pytasz ?
D:Twój wyraz twarzy mówi co innego
Po odczytaniu tej wiadomości spojrzałam na Danielle, a potem na Horana, na co ona tylko pokiwała głową.Uśmiechnęłam się lekko i owróciłam na ziemie,zaczęłam słuchać to co oni mówią.
-ahh urzekła mnie ta historia – oznajmił Louis, na co lekko się uśmiechnęłam.
-Co robimy ? – zapytał Zayn
Nie zdążyłam mu odpowiedziec,bo usłyszałam dzwonek mojego telefonu, tym razem dzwonił James.
Halo ?
Cześć Emi , możemy się spotkać ?
Jasne, a coś się stało ?
Nie, po prostu dawno się nie widzieliśmy
Okej, z przyjemnością
To do zobaczenia z Milkshake city za 15 minut
pa
Wszystkim oznajmiłam,że ide się spotkać z kolega . Oni tylko się popatrzyli, uśmiechnęli co odwzajemniłam i pobiegłam na górę. Weszłam do pokoju, w poszukaniu jakiejś bluzy. O ile wiem , na dworze nie jest zbyt gorąco, a nawet jak jest ciepło,to wole na wszelki wypadek ją wziąć.Wybrałam jakąś pierwszą lepsza i zawiązałam sobie ją wokół szyi. Po czym zeszłam na dół.
-nie długo będę – oznajmiłam, zakładając moje czarne trampki
-pamiętaj mało dzieci – wykrzyczał Louis
-Ona będzie miała ze mną dzieci ! –wykrzyczał Styles
-Nie będę miała z nikim dzieci , a poza tym Louis skończ z tymi pornosami ! – wykrzyczałam z uśmiechem i wyszłam.
Czasami zastawiam się czy wszystko z nimi okej. Im to tylko dzieci w głowie.Czasami czuje się jedyna normalna tutaj,no oprócz Liama. Szłam właśnie uliczkami Londynu,rozmyślając jak bardzo zmieniło się moje życie tutaj. Londyn jest wspaniałym miejscem,zakochałam się w nim.W Polsce oglądałam to miasto  tylko w Google grafika, nigdy nie myślałam,że będę tutaj mieszkała.Nawet nie zauważam ,kiedy przeszłam MSC . Troche się zamyśliłam, przyznaje,już miałam się odwracać ,kiedy poczułam jak ktos mnie łapie,za reke. Odwróciłam się i ujrzałam Jamesa. Nie zdążyłam nic powiedzieć,a poczułam jak przytula mnie.Nie spodziewałam się takiego gestu,ale było to miłe,dlatego odwzajemniłam go.
-Jak Cie dawno nie widziałem –oznajmił, odklejając się ode mnie
-tak,ja Ciebie też – odpowiedziałam
Postaliśmy chwilę w miejscu, a potem ruszyliśmy do parku na spacer.
-Jak tam praca nad nową piosenkę ? – zapytał
-dobrze, nie długo będzie gotowa – odpowiedziałam z uśmiechem
On tylko odwzajemnił ten uśmiech. Po drodze opowiadał mi co u niego się zmieniło,co zyskał ,co stracił. James jest naprawdę świetny chłopakiem ,dobrze mi się z nim gada. Czasami chciałabym mu się zwierzyć ,ale nie znam go zbyt dobrze,żeby powierzać mu swoje sekrety. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, spojrzałam na wyświetlacz „Zayn”,powiedziałam tylko ciche „ zaraz wracam” i odeszłam pare kroków dalej,żeby odebrać telefon.
Halo?
Przyjdź szybko do domu
Ale co się stał …
Nie dokończyłam nawet słowa powiedzieć, a Zayn już się rozłączył. O co może chodzić ? Pożegnałam się szybko z Jamesem i ruszyłam do domu. Szłam właśnie ulicą, nie powiem troche się bałam , było ciemno w końcu. Momentami poczułam jak ktoś mnie obserwuje, albo idzie za mną. Wielokrotnie się odwracałam ,ale nikogo nie widziałam. Dobra,to pewnie mój kolejny głupi wymysł. Postanowiłam,że nie będę zwracała uwagi na nic.Usłyszałam szelest. Z przerażeniem odwróciłam się do tyłu,ale nikogo nie zauważyłam. Dobra, teraz to się strasznie boje,dlatego przyśpieszyłam, nie zauważyłam kiedy, a zaczęłam biec. Po paru minutach znalazłam się już pod domem. Weszłam do środka,a tam wszystkie światła były zgaszone. Znowu usłyszałam jakieś szelesty, zaczynam myśleć,że mam coś z głową. Wzięłam pustą butelką po wodzie i szłam za tymi dziwnymi odgłosami.Poczułam jak ktoś łapie mnie za ramie.Odwróciłam się,ale nikogo nie widziałam,bo było ciemno.Nagle ujrzałam światło, a moim oczom ukazał się Louis,który zapalił latarkę na swoją twarz. Zaczęłam piszczec, bo się przestraszyłam. Zawsze się bałam, w końcu spędziło się te pare godzin w piwnicy,dzięki Zaynowi. Za karę, zaczęłam walić Louisa butelką.
-Przestań mnie walić tą butelką – powiedział ,wyrywając mi ja
-Nie ! to kara- odpowiedziałam – i oddawaj to –dodałam po czym wyrwałam mu moją butelką
Po chwili zapaliło się światło.
-Louis wszystko popsułeś ! –wydarł się Zayn
-To nie ja,tylko ona. Emily miała się wystraszyć, a nie tłuc mnie butelką – tłumaczył się pasiak.
-To dlatego do mnie dzwoniliście,żeby się pobawić ? – wykrzyczałam –Zayn tylko Ty jesteś tak głupi,żeby to wymyślić
-to nie ja akurat, ale dzięki – odpowiedział z uśmiechem – to Harry
-Uciekaj dopóki możesz ! –wydarłam się.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba rozdział 12 ? 
Podoba wam się nowy szablon bloga ? :> 
Końcowie jakąś wymyśliłam, moim zdaniem ona nie wyszła,bo nie miałam w ogóle weny na nią :)
Piszcie w komentarzach 
Błagam was komentujcie,czyta was 100 osób, obserwuje 56, a komentuje tylko 12.
Napiszcie chociaż " fajny" czy coś w tym stylu.
Druga sprawa, to reklamacje waszych blogów. 
To mnie irytuje, jak ktoś podaje swojego bloga w  komentarzu.
Po prawej stronie znajdziecie zakładkie" wasze blogi" tam mozecie je reklamować, naprawde wejde na nie, postaram się chociaż ;) 
Do następnegoo xx
Jeszcze jedna sprawa, to sprawa mojej weny. Kończą mi sie pomysły, jakby miał ktoś jakis pomysł,co by mogło się wydarzyć,to piszcie na gg : 7916376 albo na twitterze :) 

niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 11 :)


Obudziłam się w swoim łóżku.Spojrzałam na zegarek było po 10. Wstałam i zobaczyłam,że mam na sobie ubranie.No fakt,nie przypominam sobie,żebym się przebierała w piżamę.Nie mogłam być w tych ciuchach cały czas, dlatego wyciągnęłam z szafy ten zestaw i skierowałam się do łazienki,gdzie wzięłam prysznic i umyłam włosy. Po paru minutach wyszłam z kabiny i dokładnie wytarłam się ręcznikiem, a na włosach zrobiłam turban z ręcznika. Po paru minutach zdjęłam ten turban rozczesałam włosy,po czym zaczęłam je suszyć.
-Ciszej tam , ja chce spać ! – usłyszałam głos Louisa.
No tak, on słyszał wszystko bo miał pokój naprzeciwko łazienki.Kompletnie go zignorowałam i powróciłam do suszenia włosów. Po paru minutach usłyszałam dobijanie się do drzwi.
-Czy w tym domu,nie jest mi dane spokojnie się wyspać ? – zaczął się awanturować.
-Nie – powiedziałam krótko –a poza tym jest 11 i o ile mi wiadomo,to cisza nocna kończy się o 6 .
Louis zaczął coś tam mówić jeszcze,ale nie za bardzo go słyszałam,bo włączyłam suszerkę. Żeby taką awanturę o suszarkę robić ? co cóż trudno się mówi,przeżyje jakos. Po 5 minutach wysuszyłam włosy i ubrałam się. Po czym umyłam zęby ,twarz i delikatnie się pomalowałam,czyli w moim przypadku tylko rzęsy i lekko kreski sobie zrobiłam. Po chwili byłam gotowa i wyszłam z łazienki. Poszłam jeszcze na chwilę do pokoju ,po telefon,który włożyłam do kieszeni od spodni.Na dole słyszałam już śmiechy chłopakow,dlatego zeszłam na dół. Byli wszyscy oprócz Louisa, dziwne wydaje mi się,że go słyszałam. Zaraz potem poczułam jak ktoś oblewa mnie wodą. Odwróciłam się i ujrzałam Tomlinsona z wiadrem.
-To za obudzenie mnie rano suszarką – powiedział wyszczerzony Louis.
Tak chcesz się bawić ? okej- pomyślałam. Podeszłam do lodówki,wyjęłam dwa jajka,schowałam za siebie ,tak,żeby nikt nie widział i podeszłam do Louisa. Chłopak chyba nie spodziewał się takiego ruchu ,bo nie zwracał na mnie uwagi tylko rozmawiał z Zaynem. Ja uśmiechnęłam się sama do siebie i rozbiłam mu jajka na głowę.
-Jajka mi się wyślizgnęły – oznajmiłam .
Louis odwrócił się do mnie , a ja wybuchłam śmiechem,podobnie jak chłopaki. Jego mina była boska.
-Muszę na nowo układać włosy ! – wstał,po czym wykrzyczał .
- Ja musze je na nowo myć – odkrzyknęłam
-Okej,my idziemy do sklepu , nie pozabijajcie się – oznajmił loczek.
-Cześć – powiedzieliśmy razem z Louisem,po czym spojrzeliśmy na siebie złowrogo,a za kilka sekund wybuchliśmy śmiechem.
-Dobrze Ci w mokrych włosach – powiedział po chwili Louis.
-Tobie dobrze z jajkami na głowie – odpowiedziałam ze uśmiechem
Pośmialiśmy się troche, a potem udaliśmy się do łazienki. Weszłam do niej,a Louis wszedł za mną .
-Przykro mi łazienka na razie jest moja – powiedziałam
-Zmieścimy się we dwoje – odpowiedział
-Spadaj- powiedziałam wypychając go za drzwi.
Ponownie rozczesałam włosy i wysuszyłam. Po paru minutach wyszłam, a po mnie wszedł Louis. Nie chciało mi się na niego czekać,więc zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Otworzyłam lodówkę ,która świeciła pustkami. No tak chłopaki poszli do sklepu . Skierowałam się do salonu i włączyłam sobie telewizor. Przerzuciłam na MTV i właśnie leciała piosenka One Direction-What Makes You Beautiful.Po kilkunastu minutach na dole pojawił się Louis.
-Może coś zjemy ? –powiedział Louis
Tak on chyba nie wie,że jest pusto w lodówce.
-lodówki się nie je – odpowiedziałam
-co ? –zapytał
-Lodówka jest pusta geniuszu – odpowiedziałam
-to może idź na zakupy ? – odpowiedział z sarkazmem
Nie odpowiedziałam mu ,tylko przybiłam wielkiego facepalma.Chłopak podszedł do lodówki,powiedział tylko ciche „ okej” i przysiadł się do mnie. Przełączyłam na jakąś komedie. Po paru minutach zorientowałam się,że to był film „Dlaczego nie „ była to moja druga ulubiona komedia. Mimo że oglądałam ją ze sto razy to i tak nigdy mi się nie znudzi. Po paru minutach do domu weszli Liam,Zayni Harry,za nimi ujrzałam tez Danielle. Dziwne, nie było z nimi Niallera, a przecież wychodził z nimi.
-A gdzie żarłok ? – zapytałam
-Rozmawia z jakąś dziewczyną – odpowiedział Zayn.
-uuu ostro,chyba komuś ktoś wpadł w oko – odpowiedział Louis.
W pewnym momencie poczułam lekkie ukłucie w sercu. Nie wiem co się stało ,dlaczego to zabolało,przecież jesteśmy przyjaciółmi. Boże ja już wymyślam jakieś bzdury . Z rozmyślen wyrwał mnie wchodzący do domu Niall. Dopiero teraz zorientowałam się,że siedze sama jak debilka bez ruchu na kanapie. Wstałam i poszłam do kuchni, gdzie na stole była pyszna jajecznica.
-Nialler słyszałem,że poznałeś dziewczyne, prawda ? – zapytał Louis , na co Niall tylko przytaknął –gdzie ja poznałeś?
-Przy żelkach – odpowiedziałem.
-Jak romantycznie – powiedział z uśmiechem Louis- i tak nie ma lepszego tyłka od mojego !
Wybuchłam cichym śmiechem, na co wszyscy się spojrzeli i lekko uśmiechnęli.Zauważyłam tez jak Harry przybija Facepalma. Okej to było śmieszne, dlatego lekko się zaśmiałam.
*Oczami Nialla*
Nie było nic w lodówce,wiec poszliśmy do sklepu. W domu zostali tylko Louis i Emily.Przyznam,że powitanie tej dwójki ,było najdziwniejsze jakie widziałem. Szliśmy parę minut do skleu,oczywiście Zayn musiał się przeglądać w każdym samochodzie.Weszliśmy do sklepu i od razu się rozdzieliliśmy. Jedynie co to Liam zachowywał się normalnie, bo szedł z wózkiem, jak prawdziwy ojciec. Zayn poszedł na dział kosmetyczny,Harry na kocie jedzenie,dobra przyznaje to było dziwne a ja natomiast skierowałem się od razu na dział ze słodyczami. Wybierałem właśnie żelki,już miałem je wziąć,kiedy poczułem jak dotykam czyjejś dłoni. Podniosłem głowę i zobaczyłem ładną wysoką brunetkę.
-Emm… przepraszam – odpowiedziałem,kiedy zorientowałem się,że podczas sięgnięcia po żelki,chwyciłem jej dłoń.
-Nic nie szkodzi – odpowiedziała dziewczyna.
Jej oczy były w kolorze brązu. Były przepiękne. Powiedziała,że ma na imię Bonnie. Zapominając o tym,że jesteśmy w sklepie zaczęliśmy rozmawiać. Kiedy zobaczyłem zbliżających się chłopaków ,to postanowiłem wziąć od niej szybko numer telefonu.Nie chciałem,żeby oni widzieli,że gadam z jakąś dziewczyną ,od razu by zadawali durne pytania. Bonnie dała mi swój numer i każde z nas wzięło po paczce żelków,po czym poszliśmy w swoje strony.
-Co to za dziewczyna ?- zapytał nagle Zayn.
Czyli jednak zauważył, musze się przygotować na przesłuchanie.
-Żadna – odpowiedziałem szybko
-Masz jej numer telefonu ? – zapytał Harry
-A mam – odpowiedziałem
-Bardzo dobrze Horanku – odpowiedział uśmiechnięty Harry.
Jednak nie było tak źle jak myślałem, nie pytali o nią. Po skończonych zakupach udaliśmy się do klasy i zapłaciliśmy za nie, po czym skierowaliśmy się do domu. Zayn oczywiście musiał się wygadać i powiedział Louisowi ,że kogoś poznałem,który od razu pewnie miał w myślach,ze się zakochałem, ah ten dzieciak nigdy nie dorośnie. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o 11 rozdziale ? :d 
Podoba wam się ? 
Jak widzicie trochę was pomęczę z tym,że główna bohaterka będzie z jakimś z 1D :)
 spokojnie wszystko z swoim czasie :3 
Mam teraz ferie, więc rozdziały będą dodawane regularnie :D 
druga sprawa to :
Znacie kogoś kto robi fajne szablony na bloga ? :) 

do następnego xx