Zapakowaliśmy
się do samochodu Louisa i ruszyliśmy.
-gdzie
jedziemy? –zapytałam
-do lasu-
odpowiedział
Nie chciałam
już więcej zadawać pytań. Mam nadzieje, że nie wywiozło mnie gdzieś nie wiadomo
gdzie i nie zostawią. Z nimi wszystko jest możliwe. Zaczęło mi się nudzić, dlatego
wyjęłam z torebki słuchawki, podłączyłam je do telefonu i włączyłam tę piosenkę.
Wtuliłam się jeszcze w Niallera i zaczęłam patrzeć przez okno.
*
Poczułam
szturchanie. Otworzyłam oczy i ujrzałam Louisa. Szybko podnosiłam się do
pozycji leżącej i rozejrzałam się
dookoła.
-czy ja
zasnęłam ? –zapytałam
-tak.
Wyglądałaś tak słodko –uśmiechnął się
Zaśmiałam się
lekko. Chłopak wyciągnął dłoń w moją stronę. Chwyciłam ja i pomógł mi się wydostać
z samochodu. Przeciągnęłam się i schowałam słuchawki do torebki. Podniosłam
głowę i mnie zamurowało. Moim oczom ukazał się widok na śliczne błękitne Morze.Teraz poważnie zaczęłam się zastanawiać gdzie jestem. Może to mi się śni? Uszczypnęłam
się delikatnie,żeby się dowiedzieć,czy to nie sen.
-żartujesz
Niall? Tutaj jest przepięknie –powiedziałam
Chłopak
podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
-spójrz za
siebie –odezwał się
Zrobiłam jak
kazał. Odwróciłam się i zobaczyłam domek. Gdybym się nie uszczypnęła to
naprawdę pomyślałabym, że to sen. Piękny sen.
-co tak
stoicie? Chodźcie –krzyknął Harry
Razem z
Niallerem skierowaliśmy się w stronę domku. Horan zaprowadził mnie do
kuchni,gdzie Louis,Zayn i Liam rozpakowywali wszystko z toreb.
-wydaje mi
się,że mieliśmy jechać gdzieś na ognisko –usiadłam na krześle
-no i
jesteśmy –odpowiedział Louis
-skąd macie
ten domek? –zapytałam
-to domek
mojej zmarłej babci. Nikt o nim nie wie. Kupili go razem z dziadkiem,kiedy wyjechali
na swój miesiąc miodowy. Przed swoją śmiercią dali mi kluczę do niego –zaczął opowiadać
Liam i lekko się uśmiechał.
Zanim się
zorientowałam zostałam sama z Liemem w kuchni.
-bardzo się
kochali.Nigdy nie widziałem takiej pary.Byli dla siebie stworzeni. Przysięgali
sobie przed ołtarzem,że nie opuszczą się aż do śmierci i tak zostało –kontynuował
chłopak
-patrzyli
się na siebie tak,jak Ty na Danielle, a ona na Ciebie –uśmiechnęłam się,na co
chłopak się zaśmiał.
Nigdy nie
widziałam Liam takiego. Niby wiedziałam,że jest taki najspokojniejszy, ale nie
wiedziałam, że lubi też wspominać i jest taki… sama nie umiem znaleźć
określenia na to.
Spojrzałam
na zegarek,który wisiał na jednej ze ścian. Była już 18. Po chwili przy nas pojawili
się ponownie chłopcy.
-ognisko czas
zacząć –wykrzyczał Louis
Zaśmiałam
się i pomogłam chłopcom przygotowywać jedzenie na ognisko. Zayn w tym czasie
poszedł rozpalać ognisko. Zeszło nam się z tym dłużej niż myślałam. Przez kogo?
Oczywiście przez naszego Niallerka,który już się bał,że nie starczy dla niego.
-Niall tutaj
jest całe opakowanie kiełbasek, na pewno starczy –powiedział Harry
-tak
jasne,pewnie zjesz wszystko sam cwaniaczku –powiedział Niall -na wszelki wypadek
weź jeszcze jedno zacznij
-ja? Ja nic
nie mogę zrobić –powiedziałam –nie moja wina, że ma żołądek większy niż jego głowa
Wszyscy zaczęliśmy
się śmiać, a blondyn poszedł do Zayna. Zlitowaliśmy się nad blondynem i rozpoczęliśmy
jeszcze jedną paczkę kiełbasek. Po paru minutach przenieśliśmy wszystko na
tackę i zanieśliśmy. Za domem było takie specjalne miejsce na ognisko. Blondyn
wziął jakieś pnie i ułożył w około ogniska.
-ile my
tutaj będziemy? –zapytał Harry
-nie
wiem,pare dni pewnie –odpowiedział Liam
-pare dni? Przecież
ja nie mam żadnych ciuchów –odezwałam się
-o wszystkim
pomyśleliśmy –uśmiechnął się Louis
- co z
waszymi koncertami? Co z Paulem? On nie ma nic przeciwko? –zapytałam
-nie
koncertujemy teraz, a Paul się zgodził –powiedział Niall
Usiadłam
obok Niallera,a chłopak objął mnie ramieniem. Zaczęliśmy się patrzeć na płonący
ogień. Zrobiło się chłodno,więc poszłam po bluzę. Szukałam po torbach,ale nie
mogłam znaleźć żadnej ze swoich bluz. W oczy rzuciła mi się tylko bluza
Niallera. Bez zastanowienia wzięłam ją i nałożyłam na siebie. Już miałam wracać
do chłopaków,kiedy zadzwonił mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz,numer był
nie znany. Wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam go do ucha.
Halo?
Musimy porozmawiać
Już mówiłam Ci,że nie mamy o czym.
To ważne
Więc mów
To nie na telefon,gdzie jestes?
Nie ważne. Posłuchaj daj mi spokój.
Naprawdę nie interesuje mnie co u Ciebie czy Jamesa
Proszę Cię
Proszę Cię Thomas,nie dzwoń do mnie
Chłopak zaczął coś jeszcze mówić,ale już się rozłączyłam. Co on ode mnie chce? Wydaje mi się,że już wszystko sobie powiedzieliśmy. Dlaczego oni nie mogą zniknąć z mojego życia? Było dobrze,jak ich nie było. Schowałam szybko telefon do kieszeni i wróciłam do chłopaków. Louis akurat opowiadał jakąś historię ze swojego życia. Usiadłam ponownie obok mojego chłopaka i tez zaczęłam słuchać. Momentami mnie przerażała, ale była też śmieszna. Kiedy Tomlinson skończył opowiadać, to zaczął Zayn. Opowiedział o tym jak był w Bradford i zamknął mnie w piwnicy. Nie rozumiem ich to śmieszyło, a ja się na prawdę wtedy bałam. Byłam mała w końcu. Przestałam go słuchać jakoś i zaczęłam przypominać sobie te najlepsze chwilę w moim mieście. Z rodzicami.Z Zaynem. Z rozmyśleń wyrwał mnie Niall,który pocałował mnie w głowę. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam się do niego.
*2 godziny później*
Ognisko
przygasało. Każdy już tak się najadł, że nie daliśmy razy wstać.Harry i Louis
zajęli się całkowitym gaszeniem ogniska, a my poszliśmy do domku. Zaczęliśmy
uzgadniać pokoje. Babcia i dziadek Liama kupili ten domek dla siebie,więc
wiadomo,że nie będzie osobnych pokoi. Były dwa pokoje i jeden gościnny. Ja z
Niallerem byłam w jednym. Liam z Zaynem i Harrym w drugim,a Louisowi
pozostawiliśmy ten gościnny. Wszystkim spodobał się ten pomysł,oprócz
Tomlinsonowi,który zaczął jęczeć,że nie chce być sam w pokoju,że nie będzie
miał komu dokuczać. Wywróciłam oczami i powiedziałam,że Louis będzie z Harrym i
Liamem, a Zayn sam.
-nie będę w
nim w jednym pokoju !-wykrzyczał Harry –on
mi prostuje loki
-przepraszam,ale
nie mogę się powstrzymać –zaśmiał się Louis
- z czego
się śmiejesz durniu? Myslisz,że to śmieszne? – Harry uderzył go lekko w ramię
-dosyć już.
Harry obiecuje Ci,że rano obudzisz się ze swoimi lokami –oznajmił Liam
Harry przytaknął
i każdy skierował się do przydzielonego pokoju.Niall wyjął dla mnie piżamę z
torby, a ja poszłam do łazienki i przebrałam się w nią. Umyłam jeszcze zęby, zmyłam
makijaż i wskoczyłam do Niall pod kołdrę.
-kocham Cię –powiedział
i pocałował mnie w policzek
Uśmiechnęłam
się pod nosem i zamknęłam oczy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam ! :D
Jak wrażenia po nowym rozdziale?
Może być? :D
Przepraszam,ze wczoraj nie było go,ale byłam na basenie i byłam wykończona :)
Jak myślicie o co może chodzić Thomasowi,ze tak wydzwania do Emily? :D
Uda wam sie dobić do 20 komentarzy?
<nie to nie szantaż,ale jest was dużo i wiem,ze dacie radę>
do następnego xx