poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 31 :)

Obudziłam się około godziny 9. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam sobie analizować,to co stało się wczoraj.Przynajmniej już wiem,że lepiej nie chodzisz co parku,gdy nikogo nie ma. Nie chce,żeby to się stało trzeci raz. Jestem tylko dziewczyną.Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Rzuciłam tylko ciche „proszę” a moim oczom ukazał się Louis.
-dobrze,że już nie śpisz –oznajmił,zamykając drzwi na klucz –musimy pogadać
-mogę się chociaż ubrać? –zapytałam
Chłopak zaczął się zastanawiać i przewracać oczami,aż w końcu się zgodził. Uśmiechnęłam się i wygramoliłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wybrałam ten zestaw,po czym poszłam do łazienki.Wykonałam poranna toaletę zrobiłam kreski,ubrałam się i wyszłam.Schowałam jeszcze tylko telefon do kieszeni i usiadłam obok Louisa.
-co się stało w ostatnich dniach?-zapytał Lou.
-o co Ci chodzi?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-choćby o wczoraj.Wyszliście gdzieś bez słowa.Najpierw Niall,potem Ty –patrzył mi w oczy-powiedz mi
Wzięłam głęboki wdech i spuściłam wzrok.Nie wiedziałam czy mu powiedzieć,czy lepiej nie. W końcu on był moim przyjacielem,nie miałam przed nim żadnych sekretów.
-proszę-szepnął



Nadal nie patrzyłam mu w oczy. Co ja mam zrobić? Powiedzieć mu? Z jednej strony było by to nie fair,bo obiecaliśmy sobie,że nie będziemy mieli przed sobą żadnych tajemnic.Z drugiej strony… nie wiem. Wzięłam jeszcze jeden głęboki wdech i jednak zdecydowałam się mu powiedzieć.
-chodzi o to,że … wczoraj po raz drugi prawie zostałam… -ostatnie słowa powiedziałam nieco ciszej
-co zostałaś? –pomimo tego,że miałam spuszczoną głowę,to i tak wiedziałam,ze chłopak cały czas się na mnie patrzy
-prawie zostałam zgwałcona –szepnęłam i spojrzałam na chłopaka.
Jego twarz była przepełniona zdziwieniem,troską,ale i złością. Nie wiedziałam nawet,co dominowało.
-jak to zgwałcić-tylko tyle zdołał z siebie wydusić.
Poczułam napływające łzy i przytuliłam go. Chłopak chyba właśnie analizował sobie to wszystko,co mu powiedziałam, bo nawet nie odwzajemnił uścisku. Po chwili jednak to zrobił.
-ktoś o tym wie? Oprócz mnie ? –zapytał, odklejając się ode mnie.
-Niall i Ty.Tylko wy –szepnęłam
Chłopak oznajmił,że trzeba powiedzieć chłopakom o tym i już miał wychodzić,ale w ostatniej chwili go zatrzymałam.
-nie możesz tego nikomu powiedzieć –oznajmiłam, nadal trzymając jego reke,żeby nie wyszedł.
Super znowu to przerabiamy.To samo było z Niallem.
-mogę i to powiem-powiedział
-on mnie zabije rozumiesz?!-nie wytrzymałam i krzyknęłam,ale nie aż tak.Nie chciałam, żeby chłopacy usłyszeli. –tego chcecie? Żeby mnie zabił? Niall tez chciał powiedzieć wam,powiem Ci jeszcze więcej,chciał co zabić,sam.Jak powiem komuś o tym,to on mnie zabiję! Naprawdę tak ciężko to zrozumieć ? ale proszę bardzo,idz powiedz. Pójdziecie na policje, a ona mnie znajdzie i już mnie więcej nie zobaczycie-dodałam i puściłam jego dłoń.
Nie czekając na jego odpowiedź,skierowałam się do okna.Czy naprawdę jest to tak ciężko zrozumieć? Oni nawet nic nie zrobią. Nie mają świadków,dowodów,po prostu nic.Ta sprawa może się ciągnąć miesiącami, a Nawet latami.Prędzej ja zginę,niż oni go znajdą. W sumie,mogę też pomyśleć,ze tego nie zrobi,ale ja się boje. Naprawdę się boje.Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula.
-przepraszam –szepnął –nikomu nie powiem,obiecuje Ci
Właśnie to jest Louis. Mój przyjaciel. Umie pocieszyć, zawsze się za Tobą wstawi.No fakt.Czasami ma jakieś nie czyste myśli, ale poza tym daje bardzo mądre rady. Cieszyłam się,ze mam kogoś takiego.W takim momentach,dziękuje bogu,że zesłał mi takich przyjaciół.Spojrzałam na zegarek było po 10. Rozmawialiśmy ponad godzinę.Podeszłam do lusterka i przejechałam jeszcze błyszczykiem po ustach. Po czym wyszliśmy z pokoju,do reszty.Oczywiście jak zawsze,musiał ktoś się kłócić.Teraz była kolej Nialla i Harrego.
-zabrałeś mi kanapkę! –wykrzyczał Niall
-miałeś ich 8! –odkrzyknął loczek i wskazał na talerz z kanapkami.
-spokojnie –rozśmiałam się
Podeszłam do blondyna i pocałowałam go.
-uspokój go,już z rana robi awantury –oznajmił Harry i wziął jeszcze jedna kanapkę od Nialla.
-widzisz, chamstwo w państwie ! –powiedział blondyn, wskazując na talerz.
Zaśmiałam się i objęłam go w pasie.
-no weźcie! Musicie tak przy ludziach? –zaczął jęczeć Zayn
-ja jem-dodał Harry
-to dobrze,przecież nikt Ci tego nie zabiera –oznajmiłam i poczułam na sobie wzrok Nialla –no prawie nikt.
-Emily chcesz naleśnika? –zapytał Liam,na co pokiwałam twierdząco głową.
Po chwili przede mną pojawił się talerz z trzema naleśnikami.
-żartujesz? Ja tyle nie zjem –roześmiałam się
-ja zjem –odezwał się Louis z uśmiechem.
Uśmiechnęłam się i wywróciłam oczami,po czym zaczęłam jeść moje śniadanie.
Po 20 minutach skończyłam jeść,Niall też.Wszyscy zaczęliśmy sprzątać po śniadaniu, a po chwili Louis oznajmił,że pooglądamy jakiś film. Nie wiem czy to była propozycja, czy bardziej rozkaz, ale wszyscy się zgodzili. Nie chciało mi się patrzeć jak Zayn i Louis wybierają film,dlatego poszłam do kuchni i zrobiłam pop corn.Chłopaki wybierali jakiś horror.Jak zwykle.Po chwili wszyscy zaczęliśmy oglądać.Nie powiem film był ciekawy. Mimo,że bałam się horrorów,to ten mi się podobał.W połowie filmu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Oczywiście wybuchła wielka kłótnia kto ma otworzyć,bo nikomu nie chce się wstać.Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi.
-cześć Emily-powiedział chłopak –ja jestem kolegą Jamesa.Thomas,pamiętasz mnie?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przperaszam,że kolejny raz musieliście tak długo czekać.
To wina też szkoły i weny.
Miałam zakończyć,ale Anita mnie przekonała :D 
Przepraszam za błędy,ale pisałam to rano.
CZYTASZ-KOMENTUJESZ

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział ;*czekam na następny;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!:) Lou to dobry przyjaciel:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne, ciesze się że piszesz dalej, już nie moge się doczekać next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To fajnie, że nadal kontynuujesz to opowiadanie :)
    Rozdział jest świetny! :D
    Louis spoko przyjaciel :3
    Czekam na następny :D
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    +Zapraszam do siebie. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciesze się że jest już rozdział.
    Cieszę się że to kontynuujesz .
    Cieszę się że rozdział fajny .
    Ciesze się ,bo go przeczytałam .
    Cieszę się i czekam nn .
    eternal-life-of-one-direction.blogspot.com/
    Mitchie .

    OdpowiedzUsuń
  6. ale się jaraaam! z resztą znowu, kiedy czytam twoje opowiadanie xd cieszę się, że jednak postatnowiłaś ciągnć dalej to opowiadanie ;) nie martw się u mnie teraz też jest jakaś masakra z tymi kartkówkami i sprawdzianami... ciesżę się że znalazłaś chwilę, żeby dodać tek wspaniały rozdzaił! jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i jak potoczą się losy Emily i w ogóle całe One Direction ;>
    pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! :)
    Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, ze jeszcze nie kończysz. Pomimo maksymalnego wykończenia czytałam z ogromnym zaciekawieniem! Stwierdzam, iż masz jednak kobieto talent! *.*
    Rozdział jest wspaniały. Sama bym tego wszystkiego lepiej nie ujęła<3
    Obyś pisała jeszcze jak najdłużej! :D
    Czeekam na NN <3
    Przepraszam za krótki kom- mam masę nauki! :(

    xxx.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeeedy, ale miałam banana na twarzy jak zobaczyłam, że jest nowu rozdział! Ciekawe co będzie dalej z tym kolesiem co chciał zgwałcić Emily. I kto to ten koles Thomas :o powodzenia, weny itp itd :D pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski masz talent pisz dalej. Czekam na następny rozdział kocham twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń