Obudziłam
się około godziny 9. Podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam sobie
analizować,to co stało się wczoraj.Przynajmniej już wiem,że lepiej nie chodzisz
co parku,gdy nikogo nie ma. Nie chce,żeby to się stało trzeci raz. Jestem tylko
dziewczyną.Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Rzuciłam tylko ciche
„proszę” a moim oczom ukazał się Louis.
-dobrze,że
już nie śpisz –oznajmił,zamykając drzwi na klucz –musimy pogadać
-mogę się
chociaż ubrać? –zapytałam
Chłopak
zaczął się zastanawiać i przewracać oczami,aż w końcu się zgodził. Uśmiechnęłam
się i wygramoliłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wybrałam ten zestaw,po
czym poszłam do łazienki.Wykonałam poranna toaletę zrobiłam kreski,ubrałam się
i wyszłam.Schowałam jeszcze tylko telefon do kieszeni i usiadłam obok Louisa.
-co się
stało w ostatnich dniach?-zapytał Lou.
-o co Ci
chodzi?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-choćby o
wczoraj.Wyszliście gdzieś bez słowa.Najpierw Niall,potem Ty –patrzył mi w
oczy-powiedz mi
Wzięłam
głęboki wdech i spuściłam wzrok.Nie wiedziałam czy mu powiedzieć,czy lepiej
nie. W końcu on był moim przyjacielem,nie miałam przed nim żadnych sekretów.
-proszę-szepnął
Nadal nie
patrzyłam mu w oczy. Co ja mam zrobić? Powiedzieć mu? Z jednej strony było by
to nie fair,bo obiecaliśmy sobie,że nie będziemy mieli przed sobą żadnych
tajemnic.Z drugiej strony… nie wiem. Wzięłam jeszcze jeden głęboki wdech i
jednak zdecydowałam się mu powiedzieć.
-chodzi o
to,że … wczoraj po raz drugi prawie zostałam… -ostatnie słowa powiedziałam nieco ciszej
-co
zostałaś? –pomimo tego,że miałam spuszczoną głowę,to i tak wiedziałam,ze
chłopak cały czas się na mnie patrzy
-prawie
zostałam zgwałcona –szepnęłam i spojrzałam na chłopaka.
Jego twarz
była przepełniona zdziwieniem,troską,ale i złością. Nie wiedziałam nawet,co
dominowało.
-jak to
zgwałcić-tylko tyle zdołał z siebie wydusić.
Poczułam
napływające łzy i przytuliłam go. Chłopak chyba właśnie analizował sobie to
wszystko,co mu powiedziałam, bo nawet nie odwzajemnił uścisku. Po chwili jednak
to zrobił.
-ktoś o tym
wie? Oprócz mnie ? –zapytał, odklejając się ode mnie.
-Niall i
Ty.Tylko wy –szepnęłam
Chłopak oznajmił,że
trzeba powiedzieć chłopakom o tym i już miał wychodzić,ale w ostatniej chwili
go zatrzymałam.
-nie możesz
tego nikomu powiedzieć –oznajmiłam, nadal trzymając jego reke,żeby nie wyszedł.
Super znowu
to przerabiamy.To samo było z Niallem.
-mogę i to
powiem-powiedział
-on mnie
zabije rozumiesz?!-nie wytrzymałam i krzyknęłam,ale nie aż tak.Nie chciałam, żeby
chłopacy usłyszeli. –tego chcecie? Żeby mnie zabił? Niall tez chciał powiedzieć
wam,powiem Ci jeszcze więcej,chciał co zabić,sam.Jak powiem komuś o tym,to on
mnie zabiję! Naprawdę tak ciężko to zrozumieć ? ale proszę bardzo,idz powiedz.
Pójdziecie na policje, a ona mnie znajdzie i już mnie więcej nie zobaczycie-dodałam
i puściłam jego dłoń.
Nie czekając
na jego odpowiedź,skierowałam się do okna.Czy naprawdę jest to tak ciężko zrozumieć? Oni nawet nic nie zrobią. Nie mają świadków,dowodów,po prostu nic.Ta
sprawa może się ciągnąć miesiącami, a Nawet latami.Prędzej ja zginę,niż oni go
znajdą. W sumie,mogę też pomyśleć,ze tego nie zrobi,ale ja się boje. Naprawdę
się boje.Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula.
-przepraszam
–szepnął –nikomu nie powiem,obiecuje Ci
Właśnie to
jest Louis. Mój przyjaciel. Umie pocieszyć, zawsze się za Tobą wstawi.No
fakt.Czasami ma jakieś nie czyste myśli, ale poza tym daje bardzo mądre rady. Cieszyłam
się,ze mam kogoś takiego.W takim momentach,dziękuje bogu,że zesłał mi takich
przyjaciół.Spojrzałam na zegarek było po 10. Rozmawialiśmy ponad godzinę.Podeszłam
do lusterka i przejechałam jeszcze błyszczykiem po ustach. Po czym wyszliśmy z
pokoju,do reszty.Oczywiście jak zawsze,musiał ktoś się kłócić.Teraz była kolej
Nialla i Harrego.
-zabrałeś mi
kanapkę! –wykrzyczał Niall
-miałeś ich
8! –odkrzyknął loczek i wskazał na talerz z kanapkami.
-spokojnie –rozśmiałam
się
Podeszłam do
blondyna i pocałowałam go.
-widzisz, chamstwo
w państwie ! –powiedział blondyn, wskazując na talerz.
Zaśmiałam
się i objęłam go w pasie.
-no weźcie! Musicie
tak przy ludziach? –zaczął jęczeć Zayn
-ja
jem-dodał Harry
-to
dobrze,przecież nikt Ci tego nie zabiera –oznajmiłam i poczułam na sobie wzrok
Nialla –no prawie nikt.
-Emily
chcesz naleśnika? –zapytał Liam,na co pokiwałam twierdząco głową.
Po chwili przede mną pojawił się talerz z trzema naleśnikami.
-żartujesz? Ja
tyle nie zjem –roześmiałam się
-ja zjem –odezwał
się Louis z uśmiechem.
Uśmiechnęłam
się i wywróciłam oczami,po czym zaczęłam jeść moje śniadanie.
Po 20
minutach skończyłam jeść,Niall też.Wszyscy zaczęliśmy sprzątać po śniadaniu, a
po chwili Louis oznajmił,że pooglądamy jakiś film. Nie wiem czy to była
propozycja, czy bardziej rozkaz, ale wszyscy się zgodzili. Nie chciało mi się
patrzeć jak Zayn i Louis wybierają film,dlatego poszłam do kuchni i zrobiłam
pop corn.Chłopaki wybierali jakiś horror.Jak zwykle.Po chwili wszyscy zaczęliśmy
oglądać.Nie powiem film był ciekawy. Mimo,że bałam się horrorów,to ten mi się
podobał.W połowie filmu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Oczywiście wybuchła wielka kłótnia kto ma otworzyć,bo nikomu nie chce się wstać.Wzięłam głęboki
oddech i otworzyłam drzwi.
-cześć Emily-powiedział
chłopak –ja jestem kolegą Jamesa.Thomas,pamiętasz mnie?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przperaszam,że kolejny raz musieliście tak długo czekać.
To wina też szkoły i weny.
Miałam zakończyć,ale Anita mnie przekonała :D
Przepraszam za błędy,ale pisałam to rano.
CZYTASZ-KOMENTUJESZ
Świetny rozdział ;*czekam na następny;p
OdpowiedzUsuńŚwietny!:) Lou to dobry przyjaciel:)
OdpowiedzUsuńświetne, ciesze się że piszesz dalej, już nie moge się doczekać next :D
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że nadal kontynuujesz to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny! :D
Louis spoko przyjaciel :3
Czekam na następny :D
Pozdrawiam i życzę weny :)
+Zapraszam do siebie. :3
Ciesze się że jest już rozdział.
OdpowiedzUsuńCieszę się że to kontynuujesz .
Cieszę się że rozdział fajny .
Ciesze się ,bo go przeczytałam .
Cieszę się i czekam nn .
eternal-life-of-one-direction.blogspot.com/
Mitchie .
ale się jaraaam! z resztą znowu, kiedy czytam twoje opowiadanie xd cieszę się, że jednak postatnowiłaś ciągnć dalej to opowiadanie ;) nie martw się u mnie teraz też jest jakaś masakra z tymi kartkówkami i sprawdzianami... ciesżę się że znalazłaś chwilę, żeby dodać tek wspaniały rozdzaił! jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i jak potoczą się losy Emily i w ogóle całe One Direction ;>
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! ;*
ZAJEBISTY:)
OdpowiedzUsuńHej! :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się ucieszyłam, ze jeszcze nie kończysz. Pomimo maksymalnego wykończenia czytałam z ogromnym zaciekawieniem! Stwierdzam, iż masz jednak kobieto talent! *.*
Rozdział jest wspaniały. Sama bym tego wszystkiego lepiej nie ujęła<3
Obyś pisała jeszcze jak najdłużej! :D
Czeekam na NN <3
Przepraszam za krótki kom- mam masę nauki! :(
xxx.
Jeeedy, ale miałam banana na twarzy jak zobaczyłam, że jest nowu rozdział! Ciekawe co będzie dalej z tym kolesiem co chciał zgwałcić Emily. I kto to ten koles Thomas :o powodzenia, weny itp itd :D pozdrawiam!:*
OdpowiedzUsuńBoski masz talent pisz dalej. Czekam na następny rozdział kocham twoje opowiadania
OdpowiedzUsuń