Był słoneczny dzień .Przebudziłam się ,żeby napić się wody.
Chwyciłam wodę ,która leżała na szafce i zaczęłam pić. Kiedy piłam ,w oczy
rzucił mi się mój zegarek, była godzina 7:00, otworzyłam szeroko oczy i wyplułam
całą zawartość wody na podłogę, zupełnie zapomniałam ,że dzisiaj lecimy do
Londynu . Pobiegłam szybko do pokoju
Jessiego ,zaczęłam go budzić. Krzyczałam ,szturchałam , ale nie chciał się
obudzić. Wpadłam na pomysł ,żeby oblać go lodowatą wodą. Poszłam do łazienki,
nalałam po cichu wody w wiadro i poszłam z powrotem do pokoju brata. Wylałam
na niego całą zawartość lodowatej wody.
-Dobry –powiedziałam z bananem a twarzy.
Chłopak się tak przestraszył ,że spadł z łóżka, wybuchłam
śmiechem i pod nosem powiedziałam „Kocham Cię budzić”
-Pojebało Cię ? – wykrzyczał .
- Za 20 minut na dole kochany braciszku –oznajmiłam mu ze
spokojem , jakby nic się nie stało.
W tym czasie kiedy chłopak kipiał ze złości ja spokojnie
wyszłam, a po chwili cicho zachichotałam.
Wpadłam do pokoju ,wzięłam z szafy TEN zestaw i pobiegłam do
łazienki. Po 15 minutach byłam gotowa ,więc zeszłam na dół. Chłopak popatrzył
na mnie groźnym wzrokiem.
-Zabije Cię ! –oznajmił, po czym wepchnął kanapkę do buzi.
-Nie mów z pełną buzią – powiedziałam ,śmiejąc się .
Ponownie spojrzałam na zegarek , było już późno
,powiedziałam chłopakowi ,że spóźnimy się na samolot , a on szybko stał od
stołu i zaczął iść po walizki, a ja złapałam tylko ostatnią kanapkę to ust i
wyszliśmy. Na lotnisko dojechaliśmy po 12 minutach . Mięliśmy jeszcze jakieś 10
minut do odprawy . Nagle usłyszałam jak ktoś woła moje imię , to był Filip. Z
ust Jessiego usłyszałam tylko „O NIE „
-Możemy porozmawiać to ważne –zapytał Filip
- Nie mamy o czym –oznajmiłam mu.
- Ale ja Cię kocham , ja Cię znajdę , gdziekolwiek byś nie
była- powiedział ,łapiąc mnie za rękaw .
- Puść ją ,jeśli nie znikniesz z jej życia to obiecuje, że
pożałujesz tego- powiedział Jessie.
- Nie wtrącaj się , frajerze – odpowiedział mu Filip.
Jessie już miał mu przywalić ,ale złapałam go za rękę i
powiedziałam po cichu „ zostaw „
- To gdzie lecisz ? –zapytał .
- Do Honolulu kurwa , zostaw mnie w spokoju , nie chce Cię
znać –wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Pociągnęłam Jessiego w stronę samolotu ,pokazaliśmy bilety i
weszliśmy do niego, po czym zajęliśmy miejsca. Poczułam jak po prawym policzku
spływa mi łza , ale szybko ja otarłam . Popatrzyłam chwilę na Filipa, które
siedział na ławce i głowę trzymał w
dłoniach. „ Teraz wiesz jak to boli”
pomyślałam. Stewardessa właśnie powiedziała , ze startujemy i poprosiła o
zapięcie pasów. Byłam trochę senna ,wiec wtuliłam się w Jessiego i zamknęłam
oczy. Już zasypiałam ,kiedy poczułam ,że ktoś mnie szturcha.
-Czego ? – burknęłam.
-Wiesz chciałem Cię przeprosić za te drzwi – odpowiedział
chłopak.
- Co? Już przepraszałeś za te drzwi a poza tym wyważyłeś mi
je parę dni temu –oznajmiłam mu .
-Wiem ,ale chciałem jakoś zacząć rozmowę, bo zrobiłem tez
coś co Ci się nie spodoba – powiedział Jessie ,nie pewnie .
- Co zrobiłeś? – zapytałam .
-Bo jak zasnęłaś to przez przypadek podarłem plakat z tymi
pięcioma chłopakami – powiedział cicho.
-Co?!??!!? jak to? Z One Direction ? – wykrzyczałam
-Tak , ale spokojnie masz jeszcze 20 –próbował mnie uspokoić
-mam tylko dwadzieścia –oznajmiłam .
-No dobra to kupie Ci w Londynie jeszcze 2 – oznajmił
- 10 –poprawiłam go
- 3 –on również mnie poprawił .
- 5 –powiedziałam i popatrzyłam się mu w oczy.
-Dobra , wygrałaś – powiedział chłopak ,udając że strzelił
focha .
Uśmiechnęłam się , pogłaskałam go po ramieniu i ponownie się
w niego wtuliłam . Udało mi się zasnąć tym razem, ale ktoś znowu zaczął mnie
szturchać ramieniem.
-Czego znowu ?-zapytałam głośniej
-Jesteśmy już w Londynie, znaczy prawie, bo jesteśmy nad
Londynem .-oznajmił mi z bananem na twarzy . Spojrzałam przez okienko , od razu
zakochałam się w tym mieście . Kiedy już wyszliśmy z samolotu ,zadzwoniłam do
babci .
Halo? –usłyszałam
głos babci
Hej babciu ,jesteśmy
już w Londynie –odpowiedziałam
Zaraz wam prześle
adres sms’em
Okej , dzięki , Kocham
Cię
Rozłączyłam się i czekałam na sms’a. Po chwili dostałam go ,
Jessie zdążył już wziąć bagaże i pobiegliśmy do wolnej taksówki. Pokazałam mu
adres pod który ma jechać i po ok. 20 minutach byliśmy na miejscu. Kiedy
wysiedliśmy z taksówki ,kierowca pokazał na na TEN dom . Jessie z wrażenia
otworzył buzie , a ja się zaczęłam z niego śmiać .
-Wow, babcia się postarała –usłyszałam głos chłopaka.
-No i to jak –powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Ponownie wybrałam numer babci.
I jak podoba się wam
nowy dom?
Jest świetny, ale
chyba za duży jak dla nas i strasznie dużo kosztuje
Nie martw się o nic ,
ja się wszystkim zajmę, miłego pobytu .
Nadal sądziłam , że ten dom jest za duży ,strasznie
ciekawiło mnie jak jest wewnątrz domu .
- Emm wchodzimy czy będziemy spać przed domem ? – zapytał
się Jessie
Popatrzyłam na niego i po chwili jednocześnie powiedzieliśmy
„ wchodzimy” .
Otworzyliśmy delikatnie drzwi i to co zobaczyliśmy zwaliło
nas z nóg , chłopak ponownie otworzył buzie. Próbowałam powstrzymać śmiech i
wyjęłam z torebki jabłko ,które wsadziłam mu do otwartej buzi
-Masz zjedz jabłko lepiej- powiedziałam, po czym zaśmiałam
się .
-Bardzo śmieszne – odpowiedział
- No , a żebyś wiedział- powiedziałam z bananem na twarzy .
Weszliśmy na górę ,Jessie wszedł do SWOJEGO pokoju,
zrobiliśmy jedno wielkie WOW . Ja Natomiast skierowałam się do MOJEGO pokoju.
Weszłam do niego i zauważyłam TĘ szafę na ubrania i toaletkę .
-Pokaż co tam –nie dokończył ,bo znowu otworzył usta a po
chwili dokończył –masz.
-Jak mi znowu
wyważysz drzwi do Cię zabije –oznajmiłam mu
-Nie ma sprawy – odpowiedział szybko i posłał mi uśmiech.
Każdy z nas poszedł do pokoju i wypakował swoje rzeczy. Ten
dzień mnie wykończył , wzięłam moją PIŻAMĘ i weszłam do łazienki. Nalałam sobie
gorącej wody do wanny i po chwili weszłam do niej. Rozkoszowałam się tę chwilą
, która jednak nie trwała długo , bo usłyszałam walenie do drzwi.
-Wyłaź , chce się wykąpać – wykrzyczał Jessie.
-Tylko nie wyważaj drzwi ! –odkrzyknęłam
-Dobra, spokojnie , wyłaź –ponownie usłyszałam go
- Idź na dół debilu – wrzasnęłam głośniej
Po chwili Jessie chyba poszedł na dół , bo jego walenie do
drzwi ucichło. Siedziałam w wannie jeszcze jakieś 20 minut. Nie chciałam
wychodzić , ale Jessie już wiele razy wołał mnie na kolację . Powycierałam się
miękkim ręcznikiem ,starłam makijaż , przebrałam się w piżamę , związałam włosy
w niedbałego koka i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół, a na stole były pyszne
naleśniki z bitą śmietaną i malinami. Po chwili zadzwonił telefon :
Halo?
Cześć Amando ,jak tam
w nowym domu ?
Haha babciu jesteśmy
tu od godziny ,ale tu jest genialnie, dziękuje Ci bardzo
Cieszę się, że Ci się
podoba , będę kończyć i macie pozdrowienia od dziadka ,pa
Dziękuje ,również go
pozdrów ,pa .
Powiedziałam Jessiemu, że babcia dzwoniła a potem zaczęłam
się zajadać pysznymi naleśnikami.
- Ranyy ,jakie to pyszne – powiedziałam
-Dziękuje –odpowiedział Jessie, uśmiechając się.
Kiedy już zjadłam udałam się do swojego pokoju, zalogowałam
się na TT napisałam „ Welcome To London”
,zajrzałam na profil One Direction i zauważyłam ,że mają teraz dni wolne
i spędzają je w Londynie . Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
Postanowiłam się wylogować już, wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na szafkę. Wyszłam
na balkon i zaczęłam podziwiać widoki, po paru minutach zrobiłam się senna,
więc udałam się do łóżka i zasnęłam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Maamy 4 rozdział , kolejny pojawi się prawdopodobnie jutro , mogę wam zdradzić tylko tyle ,że jutro pozna kogoś z zespołu :3
Jeśli ktoś chciałby się ze mną skontaktować to możecie to zrobić na twitterze , gg albo asku ----> tam gdzie jest kontakt ze mną , może macie jakieś pytania ? odpowiem chętnie na każde :)
I dziękuje za te miłe komentarze i za to ,że czytacie tego bloga <3
Widok z samolotu
Amanda z laptopem
Świetny rozdział, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/
widok z domu Amandy *_*
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie.!
OdpowiedzUsuńNo i co tu dożo mówić.? Rozdział jest SUPER!!!
Nareszcie Amanda i Jessie są w Londynie :) Widok z balkonu jest nieziemski(choć dobrze wiem, co mieści się w tamtych rejonach Londynu, bo byłam :P). Nieważne... Ważne jest teraz to, kogo z zespołu Amanda spotka...? Już się nie mogę doczekać jutrzejszego rozdziału.! Dodaj go szybko, żebym nie musiała długo czekać.! :P
Żegnam Ciebie.! <33
Paa...! ;**
Świetne.<33 Czekam na nn...
OdpowiedzUsuńZapraszam:
1. http://martynkastyles.bloblo.pl/
2. http://ubraniawstylugwiazd.bloblo.pl/
No hej :) Dziś znalazłam to cudo . . :) Dlatego odrazu mowię że trafiasz na listę moich ulubionych blogów. . :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział , czekam na nastepny . :*
Daj znać , jak juz będzie , no i oczywiście zapraszam do siebie :
http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
Pozdrawiam :**
Ciekawy tekst i fajny blog
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny. Gdzieś na początku wyłapałam powtórzenia, ale tak to jest genialnie ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę sie doczekać kolejnego.
kocham Cię za ten blog !! xDD
OdpowiedzUsuńJest boski ! :D
- To gdzie lecisz ? –zapytał .
OdpowiedzUsuń- Do Honolulu kurwa , zostaw mnie w spokoju , nie chce Cię znać –wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Skąt ty kurwa bierzesz te rymy ??? :D