poniedziałek, 5 listopada 2012

Rozdział 4 :)


Był słoneczny dzień .Przebudziłam się ,żeby napić się wody. Chwyciłam wodę ,która leżała na szafce i zaczęłam pić. Kiedy piłam ,w oczy rzucił mi się mój zegarek, była godzina 7:00, otworzyłam szeroko oczy i wyplułam całą zawartość wody na podłogę, zupełnie zapomniałam ,że dzisiaj lecimy do Londynu .  Pobiegłam szybko do pokoju Jessiego ,zaczęłam go budzić. Krzyczałam ,szturchałam , ale nie chciał się obudzić. Wpadłam na pomysł ,żeby oblać go lodowatą wodą. Poszłam do łazienki, nalałam po cichu wody w wiadro i poszłam z powrotem do pokoju brata. Wylałam na niego całą zawartość lodowatej wody.
-Dobry –powiedziałam z bananem a twarzy.
Chłopak się tak przestraszył ,że spadł z łóżka, wybuchłam śmiechem i pod nosem powiedziałam „Kocham Cię budzić”
-Pojebało Cię ? – wykrzyczał .
- Za 20 minut na dole kochany braciszku –oznajmiłam mu ze spokojem , jakby nic się nie stało.
W tym czasie kiedy chłopak kipiał ze złości ja spokojnie wyszłam, a po chwili cicho zachichotałam.
Wpadłam do pokoju ,wzięłam z szafy TEN zestaw i pobiegłam do łazienki. Po 15 minutach byłam gotowa ,więc zeszłam na dół. Chłopak popatrzył na mnie groźnym wzrokiem.
-Zabije Cię ! –oznajmił, po czym wepchnął kanapkę do buzi.
-Nie mów z pełną buzią – powiedziałam ,śmiejąc się .
Ponownie spojrzałam na zegarek , było już późno ,powiedziałam chłopakowi ,że spóźnimy się na samolot , a on szybko stał od stołu i zaczął iść po walizki, a ja złapałam tylko ostatnią kanapkę to ust i wyszliśmy. Na lotnisko dojechaliśmy po 12 minutach . Mięliśmy jeszcze jakieś 10 minut do odprawy . Nagle usłyszałam jak ktoś woła moje imię , to był Filip. Z ust Jessiego usłyszałam tylko „O NIE „
-Możemy porozmawiać to ważne –zapytał Filip
- Nie mamy o czym –oznajmiłam mu.
- Ale ja Cię kocham , ja Cię znajdę , gdziekolwiek byś nie była- powiedział ,łapiąc mnie za rękaw .
- Puść ją ,jeśli nie znikniesz z jej życia to obiecuje, że pożałujesz tego- powiedział Jessie.
- Nie wtrącaj się , frajerze – odpowiedział mu Filip.
Jessie już miał mu przywalić ,ale złapałam go za rękę i powiedziałam po cichu „ zostaw „
- To gdzie lecisz ? –zapytał .
- Do Honolulu kurwa , zostaw mnie w spokoju , nie chce Cię znać –wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Pociągnęłam Jessiego w stronę samolotu ,pokazaliśmy bilety i weszliśmy do niego, po czym zajęliśmy miejsca. Poczułam jak po prawym policzku spływa mi łza , ale szybko ja otarłam . Popatrzyłam chwilę na Filipa, które siedział na ławce i  głowę trzymał w dłoniach.  „ Teraz wiesz jak to boli” pomyślałam. Stewardessa właśnie powiedziała , ze startujemy i poprosiła  o zapięcie pasów. Byłam trochę senna ,wiec wtuliłam się w Jessiego i zamknęłam oczy. Już zasypiałam ,kiedy poczułam ,że ktoś mnie szturcha.
-Czego ? – burknęłam.
-Wiesz chciałem Cię przeprosić za te drzwi – odpowiedział chłopak.
- Co? Już przepraszałeś za te drzwi a poza tym wyważyłeś mi je parę dni temu –oznajmiłam mu .
-Wiem ,ale chciałem jakoś zacząć rozmowę, bo zrobiłem tez coś co Ci się nie spodoba – powiedział Jessie ,nie pewnie .
- Co zrobiłeś? – zapytałam .
-Bo jak zasnęłaś to przez przypadek podarłem plakat z tymi pięcioma chłopakami – powiedział cicho.
-Co?!??!!? jak to? Z One Direction ? – wykrzyczałam
-Tak , ale spokojnie masz jeszcze 20 –próbował mnie uspokoić
-mam tylko dwadzieścia –oznajmiłam .
-No dobra to kupie Ci w Londynie jeszcze 2 – oznajmił
- 10 –poprawiłam go
- 3 –on również mnie poprawił .
- 5 –powiedziałam i popatrzyłam się mu w oczy.
-Dobra , wygrałaś – powiedział chłopak ,udając że strzelił focha .
Uśmiechnęłam się , pogłaskałam go po ramieniu i ponownie się w niego wtuliłam . Udało mi się zasnąć tym razem, ale ktoś znowu zaczął mnie szturchać ramieniem.
-Czego znowu ?-zapytałam głośniej
-Jesteśmy już w Londynie, znaczy prawie, bo jesteśmy nad Londynem .-oznajmił mi z bananem na twarzy . Spojrzałam przez okienko , od razu zakochałam się w tym mieście . Kiedy już wyszliśmy z samolotu ,zadzwoniłam do babci .
Halo? –usłyszałam głos babci
Hej babciu ,jesteśmy już w Londynie –odpowiedziałam
Zaraz wam prześle adres sms’em
Okej , dzięki , Kocham Cię
Rozłączyłam się i czekałam na sms’a. Po chwili dostałam go , Jessie zdążył już wziąć bagaże i pobiegliśmy do wolnej taksówki. Pokazałam mu adres pod który ma jechać i po ok. 20 minutach byliśmy na miejscu. Kiedy wysiedliśmy z taksówki ,kierowca pokazał na na TEN dom . Jessie z wrażenia otworzył buzie , a ja się zaczęłam z niego śmiać .
-Wow, babcia się postarała –usłyszałam głos chłopaka.
-No i to jak –powiedziałam z uśmiechem na twarzy
Ponownie wybrałam numer babci.
I jak podoba się wam nowy dom?
Jest świetny, ale chyba za duży jak dla nas i strasznie dużo kosztuje
Nie martw się o nic , ja się wszystkim zajmę, miłego pobytu .
Nadal sądziłam , że ten dom jest za duży ,strasznie ciekawiło mnie  jak jest wewnątrz domu .
- Emm wchodzimy czy będziemy spać przed domem ? – zapytał się Jessie
Popatrzyłam na niego i po chwili jednocześnie powiedzieliśmy „ wchodzimy” .
Otworzyliśmy delikatnie drzwi i to co zobaczyliśmy zwaliło nas z nóg , chłopak ponownie otworzył buzie. Próbowałam powstrzymać śmiech i wyjęłam z torebki jabłko ,które wsadziłam mu do otwartej buzi
-Masz zjedz jabłko lepiej- powiedziałam, po czym zaśmiałam się .
-Bardzo śmieszne – odpowiedział
- No , a żebyś wiedział- powiedziałam z bananem na twarzy .
Weszliśmy na górę ,Jessie wszedł do SWOJEGO pokoju, zrobiliśmy jedno wielkie WOW . Ja Natomiast skierowałam się do MOJEGO pokoju. Weszłam do niego i zauważyłam szafę na ubrania i toaletkę .
-Pokaż co tam –nie dokończył ,bo znowu otworzył usta a po chwili dokończył –masz.
-Jak mi  znowu wyważysz drzwi do Cię zabije –oznajmiłam mu
-Nie ma sprawy – odpowiedział szybko i posłał mi uśmiech.
Każdy z nas poszedł do pokoju i wypakował swoje rzeczy. Ten dzień mnie wykończył , wzięłam moją PIŻAMĘ i weszłam do łazienki. Nalałam sobie gorącej wody do wanny i po chwili weszłam do niej. Rozkoszowałam się tę chwilą , która jednak nie trwała długo , bo usłyszałam walenie do drzwi.
-Wyłaź , chce się wykąpać – wykrzyczał Jessie.
-Tylko nie wyważaj drzwi ! –odkrzyknęłam
-Dobra, spokojnie , wyłaź –ponownie usłyszałam go
- Idź na dół debilu – wrzasnęłam głośniej
Po chwili Jessie chyba poszedł na dół , bo jego walenie do drzwi ucichło. Siedziałam w wannie jeszcze jakieś 20 minut. Nie chciałam wychodzić , ale Jessie już wiele razy wołał mnie na kolację . Powycierałam się miękkim ręcznikiem ,starłam makijaż , przebrałam się w piżamę , związałam włosy w niedbałego koka i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół, a na stole były pyszne naleśniki z bitą śmietaną i malinami. Po chwili zadzwonił telefon :
Halo?
Cześć Amando ,jak tam w nowym domu ?
Haha babciu jesteśmy tu od godziny ,ale tu jest genialnie, dziękuje Ci bardzo
Cieszę się, że Ci się podobabędę kończyć i macie pozdrowienia od dziadka ,pa
Dziękuje ,również go pozdrów ,pa .
Powiedziałam Jessiemu, że babcia dzwoniła a potem zaczęłam się zajadać pysznymi naleśnikami.
- Ranyy ,jakie to pyszne – powiedziałam
-Dziękuje –odpowiedział Jessie, uśmiechając się.
Kiedy już zjadłam udałam się do swojego pokoju, zalogowałam się na TT napisałam „ Welcome To London”  ,zajrzałam na profil One Direction i zauważyłam ,że mają teraz dni wolne i spędzają je w Londynie . Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Postanowiłam się wylogować już, wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na szafkę. Wyszłam na balkon i zaczęłam podziwiać widoki, po paru minutach zrobiłam się senna, więc udałam się do łóżka i zasnęłam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Maamy 4 rozdział , kolejny pojawi się prawdopodobnie jutro , mogę wam zdradzić tylko tyle ,że jutro pozna kogoś z zespołu :3
Jeśli ktoś chciałby się ze mną skontaktować to możecie to zrobić na twitterze , gg albo asku ----> tam gdzie jest kontakt ze mną , może macie jakieś pytania ? odpowiem chętnie na każde :) 
I dziękuje za te miłe komentarze i za to ,że czytacie tego bloga <3

Widok z samolotu 

Amanda z laptopem 

Widok z balkonu Amandy 

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, czekam na następny :)

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Ciebie.!
    No i co tu dożo mówić.? Rozdział jest SUPER!!!
    Nareszcie Amanda i Jessie są w Londynie :) Widok z balkonu jest nieziemski(choć dobrze wiem, co mieści się w tamtych rejonach Londynu, bo byłam :P). Nieważne... Ważne jest teraz to, kogo z zespołu Amanda spotka...? Już się nie mogę doczekać jutrzejszego rozdziału.! Dodaj go szybko, żebym nie musiała długo czekać.! :P
    Żegnam Ciebie.! <33
    Paa...! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne.<33 Czekam na nn...

    Zapraszam:
    1. http://martynkastyles.bloblo.pl/
    2. http://ubraniawstylugwiazd.bloblo.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. No hej :) Dziś znalazłam to cudo . . :) Dlatego odrazu mowię że trafiasz na listę moich ulubionych blogów. . :)
    Świetny rozdział , czekam na nastepny . :*
    Daj znać , jak juz będzie , no i oczywiście zapraszam do siebie :
    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy tekst i fajny blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zwykle świetny. Gdzieś na początku wyłapałam powtórzenia, ale tak to jest genialnie ;)
    Nie mogę sie doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham Cię za ten blog !! xDD
    Jest boski ! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. - To gdzie lecisz ? –zapytał .
    - Do Honolulu kurwa , zostaw mnie w spokoju , nie chce Cię znać –wykrzyczałam mu prosto w twarz.
    Skąt ty kurwa bierzesz te rymy ??? :D

    OdpowiedzUsuń